• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wzloty i upadki

mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 01 02 03 04

Kategorie postów

  • dzieci (197)
  • fotografie (126)
  • inne (284)
  • Ktosiu (155)
  • mniam mniam (15)
  • narzekanie (70)
  • pięknie jest (85)
  • plotkuję (5)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Październik 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003

Archiwum styczeń 2007, strona 5


< 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 >

zaraz kawka z kuzynką... pożeram mandarynki...

Zabiegana wciąż... i śpiąca :) Coś mi się porąbało ze spaniem... Budzę się co chwila.... Rano czuję się jak pijana... kawa z mlekiem pomaga tylko na moment!

Ale nie mam co narzekać :) Tak to wszystko inne jest ok. Filip cudowny, Ktosiu się stara... Zachwycam się ile on czasu poświęca młodemu :) Wciąż coś gadają, bawią się, opowiadają... Chyba bedzie dobrym ojcem... bo ojczymem jest na 5+ :) Obym się nie rozczarowała jak będzie się trzeba dzielić na dwa :)

Po mojej wizycie u fryzjera mam mieszane uczucia... Przyzwyczajona, że szefowa zawsze mnie obsługuje... a teraz uczennica, ale bardzo sumienna, delikatna, same włosy myła mi z kwadrans :) Ogólnie to sama się sobie coraz mniej podobam... Ale w końcu zaraz bedziemy zaczynać siódmy miesiąc :) Czym się zachwycać, jak niedługo wieloryba będę przypominać :)

16 stycznia 2007   Komentarze (3)

C K M

Z byłym mężem kupowaliśmy kiedyś CKMa... W sumie dla niego, ale ja też podczytywałam. Męski punkt widzenia był całkiem ciekawy :) Wpadliśmy wczoraj jeszcze do Tesco po świeże bagietki, szukałam czegoś do czytania, Ktosiu zniecierpliwiony, tak więc CKM do koszyka... Sama okładka go lekko wstrząsnęła :)
No i przed snem się pokłóciliśmy... Bez sensu trochę. Bo próbował mnie przekonać, że jego taakie zdjęcia nie ruszają.
Po pierwsze widziałam jego reakcję, po drugie co w tym dziwnego, że zdrowy heteroseksualny mężczyzna się lekko zaślini na widok smacznego kawałka kobiecego ciała??? Tym bardziej, że takie magazyny są mu raczej obce ;)
No i zrobiłam test a on wpadł jak dziecko... przeprosił pokornym głosem :)
Otóż była tam "zezowata walentynka"... Babka z niesamowitym zezem i piersiami na wierzchu... Pokazałam mu to zdjęcie, zamknęłam gazetę i zapytałam co miała niesamowitego :) Oczywiście Ktosiu nie zauważył tego ZEZA! He he...
A rano dostałam śniadanko do łóżka :) Milusio :)

Budziłam się całą noc, tak bez przyczyny, jestem śpiąca, nieprzytomna, jak po całonocnym kelnerowaniu na weselu... Ktosiu u mechanika, chyba sonda lambda nam padła, i sama musiałam sobie kawkę zrobić...

Jak się rozbudzę to idę do fryzjera :) Najlepszego w mieście prawdopodobnie :) Ale tylko obcięcie, na wiosnę sobie jakieś cudo kolorowe zafunduję...
Ktosiu mi marudzi, że chce grać w jakieś zakłady co Aśki Jarek... Dla mnie szkoda pieniędzy.

15 stycznia 2007   Komentarze (3)

cudnie jest jak facet skacze przy kobiecie...

Dzisiaj mam dzień rozpieszczania, upiekłam tylko ciasto i leżę do góry brzuszkiem. Ktosiu dzisiaj zrobił na obiad schabowe, ślicznie bawił się z Filipem, a teraz po kolacji (pizza mrożona) skrobie mi marchewki i obiera jabłko na soczek :)
Kupiliśmy sokowirówkę bo każdy mówi, że w tych kartonowych sokach to syf. Przyda się dla mnie teraz a potem dla Kubusia :)

Dzień też taki chałupkowy... Odwiedziliśmy sister z Bartusiem, a że mieszkają z rodzicami to przy okazji z wujkiem i ciotką pogadaliśmy. Bartuś rośnie jak na drożdżach. Teraz to już inny facet. Robi się podobny do męża sister :) Oczy mu zjaśniały przede wszystkim :)
Filip zadowolony się wyganiał po salonie, bawił się z żółwiem który uciekał pod kominek :)

Potem chałupkę zmieniliśmy. Pojechaliśmy do drugiej ciotki :) Ulubiony wujek Filipa miał studniówkę, więc trochę tematów mieliśmy... Powspominałam stare czasy.
Filip oczywiście w aucie zasnął, a teraz jeszcze gania :)

Wczoraj kupiliśmy dla Kubusia pakę pieluszek, kołderkę i podusię, butelki duże i małe, patyczki higieniczne, smoczki... Po łóżeczko nie zdąrzyliśmy pojechać, ale za 2 tyg nadrobimy :)

P.S. czuję się niespełniona! żadnego wolontariusza z wośp nie spotkaliśmy :( a jak wracaliśmy to Filip już spał... i nie było jak zajechać na imprezę...

14 stycznia 2007   Komentarze (3)

kupa roboty za nami....

Od ósmej rano na nogach jesteśmy we trójkę. Najgorsze były walki z dywanem, Ktosiu się nieźle napocił dźwigając go :) Ale już sobie jest na śmietniku, Filipa pokój posprzątany, lekko przemeblowany... na razie nie mogę się przyzwyczaić... Znajoma mamy chciała się pozbyć za niewielkie pieniądze szafy 3drzwiowej. Za transport więcej zapłaciliśmy. Ktosiu musiał nająć ludzi bo to taaakie ciężkie... ale na razie bedzie gdzie przetrzymywać buciorki i kurteczki... Zaczyna być ład i skład :) Napracowałam się jak głupia, jeszcze trochę trzeba to dopieścić, ale na razie odpoczynek :) Padam na nos.

Zjem kilogram mandarynek, włączymy na dvd jakąś bajkę, a potem może zakupy w Radomiu. Mam ochotę na pstrągi z grilla, faszerowane warzywami :) Jak kupimy to ojciec pewnie mi przygotuje :) Mniam mniam :)

13 stycznia 2007   Komentarze (2)
< 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 >
Mama-i-ja | Blogi