piegi i zakupy
Pada ten śnieg i pada... Filip nie może się doczekać aż wyjdziemy choćby na kwadrans. Zastanawiam się bo antybiotyk ma jeszcze na dzisiaj. Ale z drugiej strony wskazane jest wietrzenie oskrzeli... Sama nie wiem :) Ktosiu zapowiedział, że jak tylko przyjedzie to zabiera nas na sanki... Ha ha... Ja na sankach :) Chyba SANIACH z konikami ;)
Wczoraj zamówiłam łóżeczko- to z szufladą. A niech tam :) Kulturka niesamowita. Pan do mnie zadzwonił żeby potwierdzić zamówienie, i zapytał jak chcę za niego zapłacić :) Tylko... miał w ciągu kilku minut wysłać mi numer konta a wysłał po 4 godzinach.... Tak więc nie wiem czy przelew dzisiaj zaksięgują, bo niby na jutro powinnam mieć paczkę- gdyby przelew dziś do nich dotarł.
A najlepsi są od fotelika :) Dostałam mailowe potwierdzenie zamówienia, odpisałam, że dokonałam przelewu, oni następnego dnia, że czekają na przelew (!!!) i od razu wyślą. Minie już 72 godz i nie dostałam potwierdzenia wysłania przesyłki... I się zastanawiam w jakiej formie ich poinformować, że mamy ten sam bank, a w tymże przelewy są wykonywane w czasie rzeczywistym. Czyli wysyłam a oni dostają... więc żeby mi nie ściemniali, że wysyłka tylko od kasy zależy :)
Z serii Filipowe mądrości
Eks jest cały piegowaty... najbardziej plecy i ręce, zauważyłam, że Filipowi zaczynają się pojawiać maleńkie brązowe kropeczki.
-mamo, co to jest?
- to są piegi
-a czemu to mam? ugryzło mnie coś?
-nie! Twój tata ma i Tobie się robią.
-zaraził mnie!
-ha ha, to raczej genetyczne
-co to jest genetyczne?
-może Ci tata to wytłumaczy, zapytasz go?
-nie, bo wścieknie się!