ś n i e g
W nocy miałam sen... Tak realny, że się obudziłam i sprawdzałam czy prześcieradło nie jest mokre. Śniło mi się, że wody płodowe mi odeszły... Pogłaskałam Kubusia i nakazałam mu najwcześniej w kwietniu coś kombinować. Do tej pory ma grzecznie siedzieć w brzuszku! I guzik mnie obchodzi, że jemu ciasno a mi ciężko. Brzusio mi się zatrząsł... Maleństwo się chyba wyciągało :)
Rano obudziłam się z wielką pewnością, że napadał śnieg. Wstaję z łóżka. JEST! Wołam młodego... Włączyłam radio. Muzyka. Dziecko przy oknie. Tańczy z radości. Jeden utwór, drugi, trzeci... Skąd on ma tyle energii? Mi się jeszcze oczy nie otworzyły.
Na prawdę super tańczy. Biję mu brawo a on do mnie:
- ładnie tańczę mamusiu?
- ślicznie!
- zostanę gwiazdą rocka?
- hahaha... zostaniesz synku a teraz śniadanie :)
Jak Ktosiowi nie pozwolą lać betonu to być może zjedzie do domu... Zakupy trzeba zrobić :)
Dodaj komentarz