cudnie jest jak facet skacze przy kobiecie...
Dzisiaj mam dzień rozpieszczania, upiekłam tylko ciasto i leżę do góry brzuszkiem. Ktosiu dzisiaj zrobił na obiad schabowe, ślicznie bawił się z Filipem, a teraz po kolacji (pizza mrożona) skrobie mi marchewki i obiera jabłko na soczek :)
Kupiliśmy sokowirówkę bo każdy mówi, że w tych kartonowych sokach to syf. Przyda się dla mnie teraz a potem dla Kubusia :)
Dzień też taki chałupkowy... Odwiedziliśmy sister z Bartusiem, a że mieszkają z rodzicami to przy okazji z wujkiem i ciotką pogadaliśmy. Bartuś rośnie jak na drożdżach. Teraz to już inny facet. Robi się podobny do męża sister :) Oczy mu zjaśniały przede wszystkim :)
Filip zadowolony się wyganiał po salonie, bawił się z żółwiem który uciekał pod kominek :)
Potem chałupkę zmieniliśmy. Pojechaliśmy do drugiej ciotki :) Ulubiony wujek Filipa miał studniówkę, więc trochę tematów mieliśmy... Powspominałam stare czasy.
Filip oczywiście w aucie zasnął, a teraz jeszcze gania :)
Wczoraj kupiliśmy dla Kubusia pakę pieluszek, kołderkę i podusię, butelki duże i małe, patyczki higieniczne, smoczki... Po łóżeczko nie zdąrzyliśmy pojechać, ale za 2 tyg nadrobimy :)
P.S. czuję się niespełniona! żadnego wolontariusza z wośp nie spotkaliśmy :( a jak wracaliśmy to Filip już spał... i nie było jak zajechać na imprezę...