• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wzloty i upadki

mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Kategorie postów

  • dzieci (197)
  • fotografie (126)
  • inne (284)
  • Ktosiu (155)
  • mniam mniam (15)
  • narzekanie (70)
  • pięknie jest (85)
  • plotkuję (5)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Październik 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003

Archiwum grudzień 2006, strona 3


< 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 >

miłych przygotowań!!!

Dywan kupiony- wytłaczany, gruby, mięciutki, Filip zachwycony... Choinka obeschnie i zaraz rozkładamy :) I już jedno pomieszczenie gotowe... Potem Filipa pokój i łazienka... Kuchnia na końcu bo i tak będę jeszcze smażyć i piec :) Ogólnie nastrój świąteczny jest... Z Filipem śpiewamy sobie... pakujemy prezenty :)

Wesoła choinka

Na gałązce choinkowej

wiszą dwa jabłuszka.

Przy jabłuszku pierwszym – pajac.

Przy drugim – kaczuszka.

Choinka, choinka, wesoła choinka,

Choinka, choinka, wesoła!

Pajac biały jest jak piekarz,

mąkę ma na brodzie.

A kaczuszka – złota, jakby

kąpała się w miodzie.

Choinka, choinka, wesoła choinka,

Choinka, choinka, wesoła!

Popatrz, mamo – woła Krysia –

jak ten pajac skacze!

A czy słyszysz mówi mama –

jak kaczuszka kwacze?-

Choinka, choinka, wesoła choinka,

Choinka, choinka, wesoła!

Pajac tańczy, kaczka kwacze – posłuchajcie sami.

A zajączek tu, tuż obok rusza wąsikami...

Choinka, choinka, wesoła choinka,

Choinka, choinka, wesoła.

22 grudnia 2006   Komentarze (3)

a w a n t u r a

Lekarka oczywiście nawypisywała niewiadomo czego.. Jakieś dwa inhalatory, dobrze że na ryczałt bo inaczej masakra.. Jakieś cholernie drogie. Jeden na sterydach... Duże tabletki do połykania. Filip miał łzy w oczach jak mu to dałam... Już myślę jak mu to podać w inny sposób. Ale... Lekarze inaczej patrzą jak się prywatnie ich kilka razy zawoła i kaskę w kieszeń włoży. Zauważyła, że ja pociągam nosem, głos mam zmieniony to i recepta dla mnie od razu się znalazła :) I jakoś kolejki nie było...

Poszłam potem na chwilkę do babci... Zjawiła się specyficzna kuzynka... zrobiła awanturę... Chcieliśmy z Filipem wyjść, bo było coraz ostrzej, Filip się bał i mi serce skakało... A ona też do wyjścia... Akcja przeniosła się na przedpokój. Babcia mało nie płakała... Chciałabym pomóc... ale nie wiem jak?! :(

A teraz zmykam do kuchni pomyć gary.... Pół dnia przeleżałam w łóżku bo jakieś omdlenia i wymioty mnie złapały... było mi zimno. Nie wiem czy śniadanko mi nie zaszkodziło....

Mam zamiar przy okazji sprzątania kuchni ugotować Ktosiowi kwaśnicę... zakupiłam w tym celu dwie golonki :)

20 grudnia 2006   Komentarze (2)

coraz bliżej...

Nie śpimy od trzeciej z kawałkiem. Filip strasznie kaszle. Gorączka, ale paracetamol już pomógł... Po południu przychodnia zdrowia. Niestety lekarka gaduła, ta która do mnie prywatnie przychodziła. Pewnie bedzie opóźnienie i w gabinecie się nasiedzę... i leki pewnie homeopatyczne bo to przeciwniczka antybiotyków... Ale w sumie to dobry lekarz. Każdy wątpił w moją odmę, a ona nie.

Ktosiu dzwonił przed chwilą z budki telefonicznej :) Bedzie dopiero wieczorem, bo spotkanie opłatkowe. Ciekawa jestem czy prezenty mu się spodobają, bo obkupiłam się jak głupia :) Chcę jakoś załagodzić jego ból, że pierwsze święta na równinach i bez góralskiej rodziny... Ale z drugiej strony to ja za rok będę cierpieć... A on wcale nie ma tak źle, bo moja rodzina już go traktuje jak swojego :)

P.S. Ten okres przedświąteczny jakoś wyjątkowo przeżywam. Zawsze umęczona sprzątaniem, gotowaniem, zakupami... stresem czy zdąrzę... a teraz luzik totalny. Jak się czegoś nie zrobi to się kupi, ze sprzątaniem nie szalejemy, i te pytania Filipa o Boże Narodzenie... bardzo dociekliwe :) Ktosiu się zachwyca, że "znam się na tych sprawach"( przecież niejednokrotnie nazwał mnie ateistką, bo np przeczytałam Kod Leonarda da Vinci...)A ja staram się jak mogę, żeby wytłumaczyć młodemu dlaczego obchodzimy święta. Opowiadam o Dzięciątku Jezus, o trzech Królach, o kolędach, łamaniu się opłatkiem, itp... Jest po prostu tak jak być powinno. I z tego bardzo się cieszę...

20 grudnia 2006   Komentarze (1)

spać się chce....

Na Filipowym laptopie zniknął jeden rządek literek a raczej punkcików, Ktosiu wziął go do Warszawy, bo obiecali w sklepie, że wymienią. Niestety towaru brak i oddali mu kasę. Nie wiem jak o tym powiedzieć Filipowi. Oczywiście kupimy drugi, ale raczej taki sam nie będzie :( Ktosiu myślał że się ucieszę a ja mam mieszane uczucia... W ogóle to nic mi się nie chce. Taka szarość za oknem... a miałam iść na zakupy....

Wczoraj kupiłam stado neonek do akwarium, tak więc chyba gorąca czekolada, jakaś płyta i fotel pod akwarium... relaks.

Za tydzień jestem umówiona do lekarza, a wciąż zapominam łykac tego żelastwa, tak więc nie wiem czy wizyta ma sens bo wyniki badań raczej mi się nie poprawią.

I śnił mi się dziadek... umierał, ale tak ładnie wyglądał... byliśmy przy nim wszyscy i raczej klimat był pogodny...

19 grudnia 2006   Komentarze (4)
< 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 >
Mama-i-ja | Blogi