• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wzloty i upadki

mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 01 02 03 04 05

Kategorie postów

  • dzieci (197)
  • fotografie (126)
  • inne (284)
  • Ktosiu (155)
  • mniam mniam (15)
  • narzekanie (70)
  • pięknie jest (85)
  • plotkuję (5)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Październik 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003

Archiwum wrzesień 2008, strona 1


< 1 2 3 4 5 6 >

chaotycznie troszkę wieszam psy ;)

W wieku lat 15 zostałam "wrobiona" w bycie Chrzestną Matką, tzn Siostra mojej matki urodziła późno córkę, poprosiła moją matkę a matka mnie wytypowała...

No i mam 14 letnią Chrześnicę... W zasadzie 14 lat jutro kończy...

I mam taki zgzyt mały...

Ja zawsze byłam bardzo rodzinna, dzień dziecka, urodziny, imieniny- obowiązkowo! Choć mnie nikt nie zapraszał to kupowałam mały prezent i szłam... Nie powiem, zawsze miło byłam przyjęta.

W ogóle to ja często mimo własnych spraw wpitalałam się w pomoc całej rodzinie, na własne życzenie, żeby być potrzebną, często zaniedbywałam swoje sprawy... piekłam ciasta na imprezy, sałatki siekałam itp... i wiecie ani grosza za to nie brałam i ani jajka jednego do tych wypieków...

No i zawsze byłam chwalona, taki wzór wśród wnuczek, tylko ten rozwód troszkę był mi rysą ;)

Ale odkąd mieszkam przez ścianę z babcią zaczeli się wszyscy wtrącać, babcia ostro, inni mimochodem...

Na 85 ur dziadka i na pożegnaniu ciotki- matka mnie wyciągneła na balkon i mi powiedziała, że była ostra dyskusja na mój temat, a w zasadzie na temat, że często Weronika jest u nas, że u nas nocuje, żywi się, kąpie i w ogóle.. że ciotka stwierdziła, że jestem pojebana, bo mam dwójkę dzieci to se jeszcze trzecie na kark biorę, sprzatam po niej, smażę jej kotleciki i w ogóle to mnie tyle zdrowia i kasy kosztuje... że taka "matka Teresa z Kalkuty" jestem a że babcia to jeszcze panikę podniosła, że dziewczynka z chłopakiem w jednym pokoju śpi... że to jest niedopuszczalne... itp.

W ogóle ciagle się doczepiają zwłaszcza babcia- wcześniej ciągle, że brzuch mam, że chyba przejadam Ktosiowe pieniądze bo taka gruba jestem, na imieniny dostawałam od babci ubrania jak dla starszych pań, siwe, szare, nijakie, szerokie kurtki, bluzki czy spódnice sialale niemodne, oby jak najbardziej długie, szare i w gumkę ;) albo koszule nocne z polyestru w łączki, lub misie...  Teraz znów jest ogólny bunt bo mam za dużo ubrań, perfum, kosmetyków... ale ogólnie słyszę, że mimo, że schudłam to mam brzuch nadal, że za młodzieżowo się ubieram, że dlaczego nie zakładam tej kurtki od niej a jakąś krótką i pstrokatą? a ostatnio musiałam ja poprosić żeby została z Jakubem i była awantura bo mam meble źle poustawiane, i to,  żeby tylko mi nagadała, to już wszyscy wiedzą, nawet moją psiapsiółkę zaczepiła i pół godziny ją męczyła tematem...

No kurwa... Chłopaków pokój jest 3m x  4m... Czyli dośc wąski... Kupiłam tak meble, żeby zabudować róg... a ta histeryzuje, że meble powinny być na ścianie na wprost drzwi bo jak ktos wejdzie to ma być widać meble... Kurwa, akurat na ścianie obok drzwi jest ok 40-50 cm miejsca, więc nic sensownego tam nie wejdzie- tylko meble, ale nie... ja muszę mieć tam biurko (w najciemniejszym miejscu pokoju) bo meble ma być widać...wszystkie w jednym rzędzie, bo jeszcze jakaś sąsiadka wejdzie do mnie i pomyśli, że ja mam tylko komodę i bieliźniarkę, a za meble dałam tyyyle pieniędzy! wszystko na pokaz, wszystko tak jak jaśnie pani sobie życzy...

Teraz się nie dziwię mojej matce że prawie nie utrzymuje kontaktu ze swoją matką- choć nie powiem- kiedyś miałam do niej o to pretensje...

Hmm.. I nie chce mi sie iść na te urodziny Chrześnicy... Starałam się wszystkich zadowolić, być mila, uczynna i było oki póki to doceniali, teraz potrafią mi tylko robic przykrości to,że tak powiem- zaczynam unikać kontaktów... Odcinam się totalnie....

I hmm... aspekt tej 14 latki, to w zasadzie jest moja kuzynka- najmłodsza. I chciałam zawsze z nią mieć dobry kontakt, starałam się i nic nie stoi na przeszkodzie żebym kupiła jej jakiś błyszczyk do ust, dała na doładowanie fona i może nawet te napoczęte Trussardi Skin bo są za delikatne dla mnie a ona by mogła ptrzyszpanować przy koleżankach , ale jak takie 14 letnie dziewczę zapraszam od ponad roku, żeby przyszła do mnie, zobaczyła jak mieszkamy, już nie wspomnę, żeby mogła się pobawić z chłopcami a ja bym wyskoczyła gdzieś na moment i jej kilka groszy za to dała... Ech... Ona w ogóle nie łapie tego tematu a wręcz nie ukrywa, że chyba spadłam z nieba i w ogóle o co mi chodzi????

Tak czy siak dobre się skończyło... Nie ma szacunku to pocałujcie mnie w dupę Kochani.
Zawsze brakowało mi asertywności a teraz mam jej w nadmiarze...  I w dupie mam, że z milusiej grubaski zrobiłam się zołzellą pospolitą ;)
KOło ogona mi to lata.

26 września 2008   Komentarze (9)
inne  

wrzesień- przeginasz kolego!

dość mam juz tego jebanego deszczu...

Próbuję obudzic się z odrętwienia głośną muzyką---

Ja chcę na spacer!!!!

 

a pocieszam się takimi perełkami- niedługo pożegnam się z rozmiarem 42 ale na rzecz 44 :(

pizza

24 września 2008   Komentarze (10)
inne   fotografie  

ale grzeją od soboty :)

Sobota minęła nam pracowicie a niedziela tak jak trzeba- Kościół, dobry obiadek i wsio dla dzieci :) Była i Fantazja i MacDonald.. i nawet o jakiś festyn zahaczyliśmy :) Ale było tak zimno, że oddaliśmy Wercię w ręce mamy i pobiegliśmy do domu...

Małż oczywiście w niedzielę mi się popsuł, tzn ogólnie był miły, prawił komplementy, nawet założyłam na jego życzenie jego ulubione dzinsy w których rozjeżdża mi się suwak... ale się rozchorował- efekt totalnych tropików w aucie i wyjścia na zimny deszcz... i był coraz mniej "zjadliwy"...Wieczorem miałam go już totalnie po dziurki w nosie...

Nie ma to jak chory facet... Wrrr...

P.S. Grzeją od wieczora sobotniego, więc idę robić pranie :)

22 września 2008   Komentarze (2)
dzieci   Ktosiu   inne  

jesień...

Małż jedzie juz z tego Krakowa, za jakieś 3 godziny powinien być w domu...

Rano przyszła do mnie psiapsiółka, więc ona kroiła warzywa, a ja zagniatałam kruche na szarlotkę, ona uśpiła Jakuba a ja zmontowałam super leczo :) przezajebiście pachnącą szarlotkę i barszcz szczawiowy z jajeczkiem... Mniam :)

Ja sobie nie wyobrażam jesienią tygodnia bez szarlotki :) i jakoś wcale mi nie w głowie robienie ciast z kremami, choć Wu ciasto- zakręciło mi lekko w głowie- nawet kremówkę zakupiłam, ale w razie czego zostanie wykorzystana do zdobienia szarlotki- kawałek podgrzewam delikatnie w mikrofali, a potem taki kleks bitej słodziutkiej śmietany na to... niebo w gębie :)

Po szkole z Filipem ogladaliśmy dywany... No śliczne, nawet niedrogie, w pomarańczach- niestety bez dodatku zieleni i błękitu, ale jakby co to mi sprowadzą... ale ale... no takie śliczne, milutkie, ale czy będzie mi się chciało je prać, odkurzać? Hmm... Raczej nie... więc na razie rozłożę stary chodnik bo strasznie marzną mi stopy...

Nie mogę się doczekać aż chłopaki będą aż tak "dorośli", żeby szanować takie rzeczy jak meble, dywany, w ogóle zabawki i wsio inne- Jakub nowe meble potraktował już kredkami świecowymi... oj nadrapałam się... Ktosiu chciał meble potraktować domestosem... jakbym go nie złapała za rękę to kilka setek w dupę jeża nietoperza...

Może moja matka miała rację, że na ten remont ich pokoju to za wcześnie?

P.S... Miałam niby spokojną noc,a tak mi się marzy, żeby rąbnąć się w podusie... ale może chociaż wanna co by dla małża zrobić się na bóstwo ;)

E... nie chce mi się :]

---------------------------

varius manx- zanim zrozumiesz...

 

 

19 września 2008   Komentarze (4)
dzieci   Ktosiu   inne  
< 1 2 3 4 5 6 >
Mama-i-ja | Blogi