• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wzloty i upadki

mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot

Kategorie postów

  • dzieci (197)
  • fotografie (126)
  • inne (284)
  • Ktosiu (155)
  • mniam mniam (15)
  • narzekanie (70)
  • pięknie jest (85)
  • plotkuję (5)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • patrzę i tęsknię
    • nt
    • orawa...
    • piękne okolice
    • Podhale
    • tatry
  • przydatne
    • ALLEGRO
    • biedronka
    • blogi
    • dodatki
    • fotosik
    • miasto
    • pani domu
    • Rośliny
    • simplus
    • wypieki
  • xyz
    • ani-mru-mru
    • babi bu
    • chata magoda
    • cukierniczka
    • FROTKA
    • nie po kolei
    • Nikolka
    • odchudzam sie
    • pudelek
    • Pysznie na kruchym spodzie
    • rozmawiamy
    • skafandra
    • soso
    • wadera
  • zawsze
    • abaju
    • arrow
    • balderdash
    • calaja
    • carnation
    • ciemna nocka i Lilaczek :)
    • ciernista
    • cisza
    • crazy
    • cyniczna
    • Diamencik z Elą
    • gosik22
    • iwcia
    • just a rebel
    • Kamila
    • MagicSunny
    • Malena
    • martynia
    • MGiH
    • modrzak
    • o Grzesiu i Jagódce
    • o-t-e
    • pranie
    • rybniczanka
    • serducho
    • She
    • WU
    • wżsm
    • yoasia
    • ziutki

chaotycznie troszkę wieszam psy ;)

W wieku lat 15 zostałam "wrobiona" w bycie Chrzestną Matką, tzn Siostra mojej matki urodziła późno córkę, poprosiła moją matkę a matka mnie wytypowała...

No i mam 14 letnią Chrześnicę... W zasadzie 14 lat jutro kończy...

I mam taki zgzyt mały...

Ja zawsze byłam bardzo rodzinna, dzień dziecka, urodziny, imieniny- obowiązkowo! Choć mnie nikt nie zapraszał to kupowałam mały prezent i szłam... Nie powiem, zawsze miło byłam przyjęta.

W ogóle to ja często mimo własnych spraw wpitalałam się w pomoc całej rodzinie, na własne życzenie, żeby być potrzebną, często zaniedbywałam swoje sprawy... piekłam ciasta na imprezy, sałatki siekałam itp... i wiecie ani grosza za to nie brałam i ani jajka jednego do tych wypieków...

No i zawsze byłam chwalona, taki wzór wśród wnuczek, tylko ten rozwód troszkę był mi rysą ;)

Ale odkąd mieszkam przez ścianę z babcią zaczeli się wszyscy wtrącać, babcia ostro, inni mimochodem...

Na 85 ur dziadka i na pożegnaniu ciotki- matka mnie wyciągneła na balkon i mi powiedziała, że była ostra dyskusja na mój temat, a w zasadzie na temat, że często Weronika jest u nas, że u nas nocuje, żywi się, kąpie i w ogóle.. że ciotka stwierdziła, że jestem pojebana, bo mam dwójkę dzieci to se jeszcze trzecie na kark biorę, sprzatam po niej, smażę jej kotleciki i w ogóle to mnie tyle zdrowia i kasy kosztuje... że taka "matka Teresa z Kalkuty" jestem a że babcia to jeszcze panikę podniosła, że dziewczynka z chłopakiem w jednym pokoju śpi... że to jest niedopuszczalne... itp.

W ogóle ciagle się doczepiają zwłaszcza babcia- wcześniej ciągle, że brzuch mam, że chyba przejadam Ktosiowe pieniądze bo taka gruba jestem, na imieniny dostawałam od babci ubrania jak dla starszych pań, siwe, szare, nijakie, szerokie kurtki, bluzki czy spódnice sialale niemodne, oby jak najbardziej długie, szare i w gumkę ;) albo koszule nocne z polyestru w łączki, lub misie...  Teraz znów jest ogólny bunt bo mam za dużo ubrań, perfum, kosmetyków... ale ogólnie słyszę, że mimo, że schudłam to mam brzuch nadal, że za młodzieżowo się ubieram, że dlaczego nie zakładam tej kurtki od niej a jakąś krótką i pstrokatą? a ostatnio musiałam ja poprosić żeby została z Jakubem i była awantura bo mam meble źle poustawiane, i to,  żeby tylko mi nagadała, to już wszyscy wiedzą, nawet moją psiapsiółkę zaczepiła i pół godziny ją męczyła tematem...

No kurwa... Chłopaków pokój jest 3m x  4m... Czyli dośc wąski... Kupiłam tak meble, żeby zabudować róg... a ta histeryzuje, że meble powinny być na ścianie na wprost drzwi bo jak ktos wejdzie to ma być widać meble... Kurwa, akurat na ścianie obok drzwi jest ok 40-50 cm miejsca, więc nic sensownego tam nie wejdzie- tylko meble, ale nie... ja muszę mieć tam biurko (w najciemniejszym miejscu pokoju) bo meble ma być widać...wszystkie w jednym rzędzie, bo jeszcze jakaś sąsiadka wejdzie do mnie i pomyśli, że ja mam tylko komodę i bieliźniarkę, a za meble dałam tyyyle pieniędzy! wszystko na pokaz, wszystko tak jak jaśnie pani sobie życzy...

Teraz się nie dziwię mojej matce że prawie nie utrzymuje kontaktu ze swoją matką- choć nie powiem- kiedyś miałam do niej o to pretensje...

Hmm.. I nie chce mi sie iść na te urodziny Chrześnicy... Starałam się wszystkich zadowolić, być mila, uczynna i było oki póki to doceniali, teraz potrafią mi tylko robic przykrości to,że tak powiem- zaczynam unikać kontaktów... Odcinam się totalnie....

I hmm... aspekt tej 14 latki, to w zasadzie jest moja kuzynka- najmłodsza. I chciałam zawsze z nią mieć dobry kontakt, starałam się i nic nie stoi na przeszkodzie żebym kupiła jej jakiś błyszczyk do ust, dała na doładowanie fona i może nawet te napoczęte Trussardi Skin bo są za delikatne dla mnie a ona by mogła ptrzyszpanować przy koleżankach , ale jak takie 14 letnie dziewczę zapraszam od ponad roku, żeby przyszła do mnie, zobaczyła jak mieszkamy, już nie wspomnę, żeby mogła się pobawić z chłopcami a ja bym wyskoczyła gdzieś na moment i jej kilka groszy za to dała... Ech... Ona w ogóle nie łapie tego tematu a wręcz nie ukrywa, że chyba spadłam z nieba i w ogóle o co mi chodzi????

Tak czy siak dobre się skończyło... Nie ma szacunku to pocałujcie mnie w dupę Kochani.
Zawsze brakowało mi asertywności a teraz mam jej w nadmiarze...  I w dupie mam, że z milusiej grubaski zrobiłam się zołzellą pospolitą ;)
KOło ogona mi to lata.

26 września 2008   Komentarze (9)
inne  
firanka
26 września 2008 o 22:03
o jezu....!!!!!!!!!!!!! dziękuję KOCHANA JETSEŚ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
unsafe
26 września 2008 o 18:26
gratuluje Ci tej asertywnosi:> trzymaj tak dalej:) pozdrawiam Ciebie i Twoich chlopakow;)
mama-i-ja
26 września 2008 o 14:49
zupki chińskie najlepiej OSTRE :)
a jak Ci się chce to można do tego jeszcze ugotować pierś z kurczaka i drobno posiekać zimną oczywiście i ugotowaną :D
mama-i-ja
26 września 2008 o 14:48
firanka: ja totalnie nie wiem co Ci poradzić
Może ta sałatka z fetą i brokułami? 1 duży brokuł, lub dwa mniejsze- lub paczka mrożonych, rzuconych na wrzątek ( różyczki), wrzatek osolony, i gotujemy 5 minut, na cedzak- delikatnie oblewamy zimną wodą z kranu aż będą zimne :)
W zależności od ilości gości- około 1/2 -1 paczki makaronu rurki, świderki- ugotowac w osolonej wodzie tak jak na opakowaniu jest napisane, ostudzic tak samo jak brokuły, ser feta sałatkowy- ok 250 gram pokroić w małe kosteczki, wszystko razem wymieszać w dużej misce... z pół szklanki śmietany lub jogurtu naturalnego i pół szklanki majonezu, pieprzu, soli i 4-6 ząbków czosnku ( przeciśniętych) zrobic dość ostrawy sos, polać...
Ja wiem, że to nie za ciekawie wygląda, ale jest po prostu bossskie... U mnie goście się kłócą o tą sałatkę...


Druga to np kapusta pekińska drobno posiekana, puszka kukurydzy, papryka drobno pokrojona- najlepiej pół zielo
firanka
26 września 2008 o 13:58
prooszę daj jakiś super przepis na popisową sałatkę imieninową albo na cos innego na imieniny bo jutro robie imprezę dla męża a nie mam żadnego pomysłu i jeszcze był zgrzyt o to co zrobię (chcę inne rzeczy niż teściowa robiła).
ciernista
26 września 2008 o 11:52
Mi tez troche tej asertywnosci by sie przydalo. Dopiero raczkuje w tej kwesti.
Kaja podziel sie :)
she
26 września 2008 o 11:33
Ciernista, przy kiju śmiałam się jak głupi do sera (monitora raczej), ale ja nie o tym chciałam... no! Asertywność, asertywność, asertywność - powtarzam sobie i jakoś za cholerę nie mogę się jej nauczyć. Daj Kaja z pół kilo i będę miała spokój. Tobie nie ubędzie, bo masz teraz duuużo. I tak trzymać!
ciernista
26 września 2008 o 11:20
Kaja nie przejmuj sie. Moja tesciowa tez baaardzo za mna przepadala dopoki wszystko szlo po jej mysli. Teraz ploty roznosi jak to ja zla i niedobra. I kij jej w oko. Wczesniej zle sie czulam, ze dzialam wbrew sobie. Od jakiegos czasu robie tak jak uwazam za sluszne. I wiesz co, o wiele mi z tym lepiej. Nie da sie wszystkim trzymac kija w dupie rowno, zawsze komus cos nie bedzie pasowalo.
on_the_edge
26 września 2008 o 11:10
brawo:)... z rodzina to często najlepiej tylko na zdjeciu i to tak żeby można się było odciąć...

Dodaj komentarz

Mama-i-ja | Blogi