• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wzloty i upadki

mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Kategorie postów

  • dzieci (197)
  • fotografie (126)
  • inne (284)
  • Ktosiu (155)
  • mniam mniam (15)
  • narzekanie (70)
  • pięknie jest (85)
  • plotkuję (5)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Październik 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003

Archiwum sierpień 2006, strona 1


< 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 >

intymnie ;)

Kuzynka wyciągnęła mnie do babci, która jak tylko mnie zobaczyła to stwierdziła: w ciąży jesteś!!(nie widziała mnie od piątku). Odpowiedziałam, że nie zaprzeczam i nie potwierdzam.
No i od razu na stół wjechały kiszone ogórasy :) Mniam mniam :)
I mam Z A B R O N I O N E patrzeć przez judasza, bo dziecko będzie miało Z E Z A!

A ja mam na prawdę dość spekulacji na ten temat :( Jak jestem to urodze i tyle.

Dzwoni Ktosiu, mówię mu, że muszę iśc po puszkę dla kota i po kilka innych pierdół
-a nie mogłaś powiedzieć o tym w sobotę albo w niedzielę?! Przecież nie możesz dźwigać. Puszka dla kota mała i ewentualnie chlebek. w sobotę przyjadę to zrobimy zakupy na cały tydzień...
- że co? ja mam zamiar jutro kupić 8 kg ogórków!

Jessssu, czy się jeszcze wszyscy nie przyzwyczaili że mi się standartowo okres spóźnia?
Do tego przecie darłam się na Ktosia, jadłam jak głupia, i piersi z B na D mi się zmieniły. Napięcie minęło i cisza... żadnych objawów ciąży oprócz braku krwi...
Zawieszenie jakieś i tyle...
OBY... bo ja sobie po prostu nie wyobrażam biegania po Filipa do przedszkola z małym ssakiem prawie 3 km.


A z takich przyjemniejszych rzeczy to wczoraj byliśmy na miłej wycieczce do żródeł królewskich. Filip zaczął traktować Ktosia jak hmm... ojczyma :) Za rękę, oglądali żuczki i mchy... a jak Ktosiu odezwał się coś do kolegi Filipa, to ten się złościł, a w pewnym momencie tak się rozpłakał, że byłam w szoku.
"Bo Ktosiu jest mój"- a łzy lały się strumieniami.
A potem pojechaliśmy na obiad do Mini ZOO. Ja oczywiście poprzestałam na zupie chmielowej, gdyż karkówka z grilla pachniała obłędnie, to jednak przez gardło przejść nie mogła.

A dziś jestem na kanapce z serem i 6 ogórkach kiszonych, no i kilku chrupkach kukurydzianych. Może mi troszkę z boczków spadnie :)

28 sierpnia 2006   Komentarze (6)

relaks

Wczoraj w końcu byliśmy na pływalni krytej. Było extra. Co prawda myślałam, że więcej jest basenów :) Nawet zjechałam ogromną rurą. Musiałam sprawdzić czy Filip może zjechać z Ktosiem, ale nie mógł. Jak właziłam na szczyt to już mi się kręciło w głowie. Na początku słabo jechałam a potem jak złapałam prędkości to myślałam, że umrę ze strachu. Nigdy więcej! Myślałam, że zawału dostanę. Wolałam sobie posiedzieć w jakuzzi, lub popływać w cieplutkiej wodzie :)
Basen sportowy miał tylko zimną, a reszta była podgrzewana... bicze wodne :) Kolorowo, Filip ganiał w basenie gdzie jest 45 cm wody... A jednym z ratowników okazał się kuzyn eks'a :) Filip przywitał go słowami "spadaj stary". Miałam go poprosić, żeby pouczył młodego pływać, ale było mi głupio, więc B tylko się pouśmiechał a potem gdzieś znikł.
Tak więc wyleżałam się w cieplutkiej wodzie... Nie śmierdziało wcale chlorem. A moje perfumy z wodą stworzyły bardzo ciekawą kombinację i zapach przypominał mi CK one :)
Relaks bardzo miły... Taki, że po powrocie do domu nie byłam w stanie nic zrobić. Po szóstej miałam już pościelane łóżeczko. Ktosiu przejął kontrolę nad domem, a ja podobnież zasnęłam o 19:30.

Drugi dzień zmuszam się do jedzenia. Co u mnie jest baaaardzo dziwne, gdyż apetyt na prawdę nigdy mnie nie opuszczał. Czuję się osłabiona.

27 sierpnia 2006   Komentarze (4)

miła niespodzianka

Zastanawiam się nad zrobieniem paelli :) Chyba tak to się pisze :)
Widziałam w jednym sklepie mrożone krewetki, jakieś warzywka z papryką na czele mam, ryż tyż... A Ktosiu wciąż mnie namawia do spróbowania owoców morza ;) Może bym mu radochę zrobiła tym daniem. Nie robiłam nigdy, ale co to dla mnie ;)

Ostatnio zachwycam się znów Romeo. W sumie po jego szlajaniu spisałam go na straty. Myślałam nawet o kupieniu jakiegoś kota. Od stycznia do końca lipca... przychodził taki syfek się najeść i już go nie było... Stołówkę sobie zrobił po prostu.
A tu nawrócenie. Od naszego wyjazdu na wakacje kot wymyty, zadbany, nie zgubił obroży, przytula się , łasi, mruczy... a teraz bawi się z Filipem nakrętką od napoju.
Jak mały kociak się zachowuje, turla, skacze... aż się oko cieszy.
No ale przyjdzie zima i znów się zacznie chodzenie na panienki... Może przemyślę zainwestowanie w kastrację, ale czy to coś da? :)

A teraz mam tyyyyle roboty. Wczoraj tortu nie upiekłam więc zaraz wskakuję do kuchni, jeszcze muszę zaliczyć dwa sklepy, sprzatanie, bo inspekcja w składzie - Babcia i specyficzna kuzynka- przychodzą zobaczyć new ławę i pralkę... W międzyczasie jakiś obiad muszę wymyśleć...

25 sierpnia 2006   Komentarze (3)

..:spokój:..

Jakoś nie mam dziś ochoty na siedzenie w domu. Tak więc prysznic i chałupki, a może zakupy jakieś fajne, lub mniej fajne.
Weekend się zbliża a ja nie wiem co zrobić temu mojemu głodomorowi.
Na pewno upiekę tort bo mi się marzy do kawki. Może jakaś sałatka, znów pyszna zapiekanka?
A w niedzielę mam ochotę posiedzieć w ciotki ogrodzie... Zobaczymy, może się uda...

24 sierpnia 2006   Komentarze (5)
< 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 >
Mama-i-ja | Blogi