• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wzloty i upadki

mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot

Kategorie postów

  • dzieci (197)
  • fotografie (126)
  • inne (284)
  • Ktosiu (155)
  • mniam mniam (15)
  • narzekanie (70)
  • pięknie jest (85)
  • plotkuję (5)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • patrzę i tęsknię
    • nt
    • orawa...
    • piękne okolice
    • Podhale
    • tatry
  • przydatne
    • ALLEGRO
    • biedronka
    • blogi
    • dodatki
    • fotosik
    • miasto
    • pani domu
    • Rośliny
    • simplus
    • wypieki
  • xyz
    • ani-mru-mru
    • babi bu
    • chata magoda
    • cukierniczka
    • FROTKA
    • nie po kolei
    • Nikolka
    • odchudzam sie
    • pudelek
    • Pysznie na kruchym spodzie
    • rozmawiamy
    • skafandra
    • soso
    • wadera
  • zawsze
    • abaju
    • arrow
    • balderdash
    • calaja
    • carnation
    • ciemna nocka i Lilaczek :)
    • ciernista
    • cisza
    • crazy
    • cyniczna
    • Diamencik z Elą
    • gosik22
    • iwcia
    • just a rebel
    • Kamila
    • MagicSunny
    • Malena
    • martynia
    • MGiH
    • modrzak
    • o Grzesiu i Jagódce
    • o-t-e
    • pranie
    • rybniczanka
    • serducho
    • She
    • WU
    • wżsm
    • yoasia
    • ziutki

miła niespodzianka

Zastanawiam się nad zrobieniem paelli :) Chyba tak to się pisze :)
Widziałam w jednym sklepie mrożone krewetki, jakieś warzywka z papryką na czele mam, ryż tyż... A Ktosiu wciąż mnie namawia do spróbowania owoców morza ;) Może bym mu radochę zrobiła tym daniem. Nie robiłam nigdy, ale co to dla mnie ;)

Ostatnio zachwycam się znów Romeo. W sumie po jego szlajaniu spisałam go na straty. Myślałam nawet o kupieniu jakiegoś kota. Od stycznia do końca lipca... przychodził taki syfek się najeść i już go nie było... Stołówkę sobie zrobił po prostu.
A tu nawrócenie. Od naszego wyjazdu na wakacje kot wymyty, zadbany, nie zgubił obroży, przytula się , łasi, mruczy... a teraz bawi się z Filipem nakrętką od napoju.
Jak mały kociak się zachowuje, turla, skacze... aż się oko cieszy.
No ale przyjdzie zima i znów się zacznie chodzenie na panienki... Może przemyślę zainwestowanie w kastrację, ale czy to coś da? :)

A teraz mam tyyyyle roboty. Wczoraj tortu nie upiekłam więc zaraz wskakuję do kuchni, jeszcze muszę zaliczyć dwa sklepy, sprzatanie, bo inspekcja w składzie - Babcia i specyficzna kuzynka- przychodzą zobaczyć new ławę i pralkę... W międzyczasie jakiś obiad muszę wymyśleć...

25 sierpnia 2006   Komentarze (3)
serducho
25 sierpnia 2006 o 20:51
no wiec wlasnie, ponoc wykastrowane sie bardziej domu trzymaja:)
unsafe
25 sierpnia 2006 o 17:33
Moja koleżanka wykastrowała swojego kotka i faktycznie..zmiany były:) Nie wyłaził już tak często z domu:)
calaja
25 sierpnia 2006 o 13:05
usmialam sie jak przeczytalam slowo \"Syfek\" :)

Dodaj komentarz

Mama-i-ja | Blogi