• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wzloty i upadki

mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 01

Kategorie postów

  • dzieci (197)
  • fotografie (126)
  • inne (284)
  • Ktosiu (155)
  • mniam mniam (15)
  • narzekanie (70)
  • pięknie jest (85)
  • plotkuję (5)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Październik 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003

Archiwum wrzesień 2006, strona 2


< 1 2 3 4 5 6 7 8 9 >

pięknie jest...

Komp mi siada. Chyba kiepsko go przed wiruskami zabezpieczyłam i już niewiele pomaga :( Chyba znów trzeba system stawiać.

Napiszę tyle, że moi rodzice miło mnie zaskoczyli :) Powiedziałam im, że jestem w ciąży... i looozik :) Mama kazała mi o siebie dbać, a te moje niedomagania określiła "stara dupa już jesteś to troszkę pocierpisz, z Filipem byłaś młodziutka to lepiej znosiłaś"... Ojciec stwierdził, że wiedział jak tylko wszedł do domu, bo już po mnie widać. I rzeczywiście od niedzieli mnie wywaliło.
W szoku jestem że przez 4 dni tyle się w budowie mojego brzusia zmieniło.

Pogadaliśmy troszkę o imionach, ojciec się zapytał kiedy Leszek przyjeżdża, mama ciągle się pytała czy się cieszy, bo przecież tak tego dziecka pragnął...
Nie chcieli nas do domu wypuścić. Musiałam zjeść kolację zrobioną przez ojca i w domu z Filipem byliśmy ok 20ej.
Miło...

A Filip tak się przez sen śmiał, że mnie obudził. Dotknęłam jego policzka a on do mnie "ale te dinozaury są śmieszne, zobacz jak skaczą".

22 września 2006   Komentarze (5)

niespodziewajka

Ja myślę, że te koszmary przez wyrzuty sumienia, że Filipowi się pogorszy po urodzeniu księżniczki/księcia... Będę mniej czasu mu poświęcać. Na pewno też materialnie trochę siądziemy... Sama nie wiem. Byłam cała dla niego, potem musiał się mną dzielić z Ktosiem, niedługo dojdzie maleństwo...

Obżarłam się jak głupia ogórkami kiszonymi... Oj nie napiszę co bym najchętniej zrobiła ;)

A specyficzna kuzynka... oznajmiła mi, że jest w 4 tyg ciąży! No to przegadałyśmy dwie godziny o ciążach, porodach, kaftanikach i śpioszkach... No nie spodziewałam się.

21 września 2006   Komentarze (5)

koszmary

Całą noc śniły mi się koszmary... głównie związane ze strachem o Filipa. Pierwszy- z siostrą siedzę sobie w domku, pytam jej gdzie Filip, a ona, że bawi się na dworze... odsuwam zasłonkę, a tam Filip ledwo żywy, cały oblepiony śniegiem leży na parapecie i dotka paluszkiem szyby. Prawie nie oddychał... łzawiły mu tylko oczka..

Drugi, że jest katastrofa i musimy uciekać na jakiś most. Całkowicie jestem nieprzygotowana, nic nie wzięłam do jedzenia, cieplejszych ubrań na noc, żadnych dokumentów co by nas uprawniały do noclegu, a na dodatek droga do mostu jest zalana.... a Filip płacze, że boli go brzuszek z głodu i mu zimno...

Tak więc od czwartej rano nie śpię.

Jeszcze wprosiła się do mnie specyficzna kuzynka. Mam jej dość.

21 września 2006   Komentarze (3)

obgaduję troszkę

Dzień jakoś minął. Ruszyłam się w końcu. Ogarnęłam mieszkanie i w końcu wyskoczyłam z szlafroka. Kupiłam firany. Nawet babci się spodobały, ale oczywiście dlaczego takie drogieee? ( a zastanawiałam się na dwa razy droższymi, bo przecież to na lata się kupuje a nie na miesiąc)
Ja po prostu kupuję to co mi się podoba, co mi smakuje, na co mam ochotę, na co mnie stać...

No ale... Druga wnuczka, mniej więcej w takim samym wieku co ja... Kupuje kilogramową margarynę do chleba i dla niej tragedią jest, że zdrożała z 2.15 na 2.19 :) (nie zjadłabym u niej kanapki, czasem mi się kiepskie masło trafi a co mówić o takim dziadostwie)
Nic dziwnego by w tym nie było... ale oni mają ok 4-5 tys dochodu miesięcznie. Żadnych kredytów, własne mieszkanie, itp.
No i kuzynka dzisiaj błysnęła, że bedzie się starała o dofinansowanie z MOPS-u do wyżywienia w przedszkolu! Bo jej się należą, bo mąż ma wpisaną najmniejszą krajową, a resztę ma na lewo.

Kupiłam młodemu buty za 48 zł. I myślę, że to całkiem niedrogo. Tym bardziej, że ze skóry łączonej z małą ilością czegoś tam? Ale babcia-takie podobne, też na rzepy były w Biedronce za 24.99...

Kupiłam sobie spódniczkę fajną i spodnie w których się do babci wybrałam. Oczywiście po co sobie kupiłam? Przecież za 2-3 tyg już ich nie założę!

No kurde... W końcu babci powiedziałam, że druga wnuczka za cotygodniowe wypady do MacDonalda mogła by całe mieszkanie obwiesić w firany w dowolnej cenie.
A kuzynce, że mi wcale nie zależy na dotacjach z MOPS-u, bo wolę żeby Ktosiu miał potem godziwą rentę/emeryturę... która też może stać się moją rentą/emeryturą.
Babcia przyznała mi rację, a kuzynka rzuciła focha...

Mdłości mam okropne. Pomaga chwilowo pepsi. Od której potem mi się odbija...
Na obiad zrobiłam barszcz biały, ale ani młody ani ja nie mamy ochoty.
z Ktosiem zobaczymy się dopiero za ponad tydzień, bo jedzie na weekend w góry. A ja mam ochotę na basen! I na przytulanie. Takie zwyczajne.. Pobyć w czyichś ramionach...

P.S. Ktosiu jest duuużo starszy, ale kiedyś już o tym pisałam ;)

20 września 2006   Komentarze (4)
< 1 2 3 4 5 6 7 8 9 >
Mama-i-ja | Blogi