pięknie jest...
Komp mi siada. Chyba kiepsko go przed wiruskami zabezpieczyłam i już niewiele pomaga :( Chyba znów trzeba system stawiać.
Napiszę tyle, że moi rodzice miło mnie zaskoczyli :) Powiedziałam im, że jestem w ciąży... i looozik :) Mama kazała mi o siebie dbać, a te moje niedomagania określiła "stara dupa już jesteś to troszkę pocierpisz, z Filipem byłaś młodziutka to lepiej znosiłaś"... Ojciec stwierdził, że wiedział jak tylko wszedł do domu, bo już po mnie widać. I rzeczywiście od niedzieli mnie wywaliło.
W szoku jestem że przez 4 dni tyle się w budowie mojego brzusia zmieniło.
Pogadaliśmy troszkę o imionach, ojciec się zapytał kiedy Leszek przyjeżdża, mama ciągle się pytała czy się cieszy, bo przecież tak tego dziecka pragnął...
Nie chcieli nas do domu wypuścić. Musiałam zjeść kolację zrobioną przez ojca i w domu z Filipem byliśmy ok 20ej.
Miło...
A Filip tak się przez sen śmiał, że mnie obudził. Dotknęłam jego policzka a on do mnie "ale te dinozaury są śmieszne, zobacz jak skaczą".