• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wzloty i upadki

mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Kategorie postów

  • dzieci (197)
  • fotografie (126)
  • inne (284)
  • Ktosiu (155)
  • mniam mniam (15)
  • narzekanie (70)
  • pięknie jest (85)
  • plotkuję (5)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Październik 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003

Archiwum sierpień 2008, strona 1


< 1 2 3 4 5 >

łóżko

Filipowi marzy się łóżko piętrowe i w zasadzie my też myślimy że to dobry pomysł na kilka najbliższych lat. My też chętnie byśmy pozbyli się łóżeczka Jakuba z pokoju... I zrobili porządki tu i ówdzie...

Ale ja jak zwykle mam problem ze zdecydowaniem się.

1

2

3

Dwa pierwsze do zobaczenia i odebrania w Radomiu, ewentualnie nam przywiozą, to trzecie z allegro, wysyłka kurierem który nie musi mi wnieść na górę, nie wiadomo kiedy wyślą bo czas realizacji do 45 dni, podobnież też wcale nie takie śliczne jak na zdjęciu, po prostu profesjonalna fotka... o jeju...

 

 

20 sierpnia 2008   Komentarze (17)
dzieci   fotografie  

spać

Filip wpadł dziś w pokrzywy i się poparzył- octem mój ojciec go wysmarował i niby przeszło, ale humorek foszasty aż do snu.

Jakub niby wyspany a też swoje rządy wprowadzał, krzykiem, padaniem na podłogę/płyty chodnikowe... Chyba tą zmienność nastrojów ma po mnie... Śmiech, rechot, mówię mu "daj rączkę bo ulica" a ten jeb na chodnik i wyginam ciało śmiało... A jak się tak wygina i go podnoszę to waży ze dwa razy więcej, więc go nie podnoszę bo przecież dźwigać nie mogę i się wije na tym chodniku póki mu się nie znudzi :) A ja se oglądam paznokcie/ szukam czegoś w torebce/ dzwonię do Ktosia/ albo liczę pooooowooooliii do dziesięciu.

Jestem strasznie zmęczona i odpuszczam sobie dziś- płacenie rachunków przez neta, wyrzucenie śmieci, wprowadzenie wózka na górę, itp... Kwiaty na balkonie podleję jutro, a jak zdechną to wyrzucę...

P.S. Kupiłam wózek używany- dość mocno eksploatowany, po to, żeby z nim nie ganiać po schodach na 3 piętro... Nie powiem, myślałam, że będzie w lepszym stanie, ale i tak nie przepłaciłam bo nowy kosztuje ze 2 tys... Ja dałam 100 zł :) Niom... super się prowadzi a to najważniejsze, wózek płynie po prostu... i miałam kupić taką linkę jak się rowery zamyka i do jakiejś rurki przypiąć na klatce schodowej, ale nie zdążyłam kupić tej linki, a rodzice jeszcze wprowadzają mnie w poczucie winy/ zagrożenia, że jak ktoś zechce sprzedać go za dwa wina, to weźnie obcęgi i nawet linka wózka nie uratuje...

No to ciekawe czy jutro będziemy mieć ów wózek.. Ja po niego nie idę.. pierdolę :D

Dobranoc

19 sierpnia 2008   Komentarze (3)

mały remoncik

Nie mogę sobie znaleźć miejsca, przyzwyczaiłam się przez ten ubiegły tydzień, że Osioł jest z nami i tak mi chyba tęskno....

Jakub śpi, wlazł sam do wózka, żeby go uśpić, a i tak musiałam go pół godziny bujać...

Zaraz się pewnie obudzi więc usmażę kilka naleśników z serem, zjedzą i pójdziemy po cieplutkie jagodzianki do piekarni... Może do rodziców na chwilkę...

Ech... mąż (trudno mi się przyzwyczaić) położył w chłopaków pokoju panele, teraz trzeba sprzedać/ oddać stare meble i urządzić od nowa :) Niby się cieszę, bo lubię takie sprawy :) Wystrój mieszkania to ja bym co rok zmieniała najchętniej :) Ale tak to jest, że zawsze patrzy się na kasę, na użytkowość, itp... Więc chodzę z miarą, myślę, dodaję, odejmuję ;) Chyba róg pokoju zamebluję , wtedy będzie więcej miejsca na wszystko inne... I dwie szafy? Czy jedna szafa i dodatkowa komoda? Mam dylematy ;)

Mówię Wam, jak mi odstrzeli to mnie Ktosiu z domu wygoni :)

19 sierpnia 2008   Komentarze (3)

do przodu

Wychodzimy na prostą.

Nie ma to jak rotawirus w prezencie ślubnym.

Przy okazji pochorowało się kilku gości. Babcia puściła famę że od tatara :)

Ja jadłam i cio? I nicio... I kilka innych osób też... zdrowych i zadowolonych.

Nigdy z Ktosiem nie zapomnimy krytycznej nocy gdy Jakub ledwie oddychał i przewracał oczami... Nie wiedzieliśmy czy jechać do szpitala 20 km, czy czekać do rana.... Ja odchodziłam od zmysłów, ale Jakub napił się wody o 4ej i nie zwymiotował... Rano zjadł ryżankę i też nie zwymiotował, spał 6 godzin, znów ryżanka i ledwie jakaś kupka, znów kilka godzin snów... Wiedziałam już wtedy że wychodzimy na prostą... Następnego dnia wkładał do buzi już wszystko- włącznie z sałatą ze śmietaną... :)

I fajnie słyszeć od gości, że są zadowoleni. Kurcze, my się tak nastawiliśmy na porażkę, a tu każdy, że super było i że szkoda, że tak krótko, że przydałaby się jeszcze godzinka lub dwie... i że po co ściemy rzucaliśmy, że chrzciny wyprawiamy jak to było małe wesele :) Aż mordka się cieszy, że goście zadowoleni.

Sąsiedzi z bloku nie wiedzieli o co chodzi, bo przyjechała jakaś "mafia" z rejestracją KNT, gwarowo gadali, witali się... itp :) Wszyscy wisieli na balkonach... Ech a impreza się dopiero zaczęła jak włączyliśmy góralską muzykę :) A teściowa rzuciła, że oscypki i ten makaron serowy (ciągle zapominam jak to się zwie) zostawiła w lodówce... Moja rodzina jak sępy się rzuciła, a teściowa aż piszczała z zadowolenia bo ją wychwaliłam za ten oscypek....

Ktosiu pojechał do nowej pracy. "Wspierał" mnie wczoraj tekstami, że w ten weekend na drogach zginęło 450 ludzi- nie wiem skąd owe wiadomości wziął ;) Chciał się pokłócić na siłę, ale nie dałam się. Odwróciłam się dupą i poszłam spać :] No ciekawe jak będzie... Ale ciul był tak wyszykowany do nowej pracy że nie powinien narzekać, pościel, nawet lodówkę mu załatwiłam, naczynia, wsio... i jedzenia na zapas tyż... Kanapeczki na śniadanko. Auto zatankowane, a on jeszcze skwaszona minka.

Teraz muszę czas poświęcić dzieciom... i przygotowaniom do szkoły.

18 sierpnia 2008   Komentarze (5)
< 1 2 3 4 5 >
Mama-i-ja | Blogi