100% FACET
Zapracowana byłam, a raczej moja głowa parowała od tej całej organizacji ślubu, zamartwianie się, że o czymś zapomnę, że coś nie wyjdzie... Teraz zaczynam widzieć pełnię księżyca ( 2 dni temu?), kolory, uśmiechy dzieci... I dlatego aparat wrócił w moje łaski...
Prawdziwy mężczyzna po prostu :)