Dzisiaj dzień obżarstwa i rozpusty bo ...
Do przedszkola po Młodego poszłam ze świetlnym mieczem- czerwonym- wymarzonym. Powiedziałam mu, że to zamiast serduszka, bo bardzo go kocham a dziś jest dzień zakochanych. Filip zadowolony bardzo. Dziękował, zachwalał, całował mnie po rękach i nawet w brzusio. W domu czekały na niego kolejne "prezenty". Bo to dziecko cieszy się ze wszystkiego. Nawet z nowej szczoteczki do zębów :)
Wieczorem przytulił się do mnie i powiedział "Nie lubię walentynek! Lubię dzień zakochanych! Kocham Cię mamusiu!". :)
A dziś przyjechała po niego babcia. Eks'a matka. I jestem przerażona reakcją Filipa. Nie wiem czy brak kontaktu tak wpływa, czy w jakiś sposób sobie przesrała u Filipa. Ale jak ją zobaczył to zwieszona mina, teksty typu "nie lubie jej", "ty dziamdzio" (chyba jakieś przezwisko), "nie dam jej", itp. Chciałam, żeby pokazał zdjecie z zabawy karnawałowej, to tak się wściekł, że mało go nie podarł. Jak już go ubrałam to się rozpłakał, czy go kocham, czy musi iść do przedszkola :(
Może coś mu gada na mnie i Filip taki rozżalony :(
Beznadzieja :(
Nie puściłabym go do tego przedszkola, ale muszę dziś zaliczyć gina. 5 tyg nie byłam i mnie ochrzani na pewno.
Ktosiu oczywiście panikuje przed tą wizytą. A co może być źle? Dietę zmieniłam, prochy biorę, dziecko ruchliwe.
Wsio ok ma być i tyle...
A mi się chce pączka a nie chce mi się wyjść z domu!