imieniny i robale
Babcia się uparła, że chłopcy powinni być ubierani na różowo i kupiła Jakubowi na imieniny rożowy dresik! I kurcze. Wymienić? Niby paragon mogę dostać.
Jakub w swoje imieniny do mleczka dostał jedną miarkę kleiku ryżowego, trochę był niespokojny, tylko nie wiemy czy od nowego czy tak po prostu. Jutro drugie podejście :)
No i muszę się pochwalić! PRZESPAŁ CAŁĄ NOC! O piątej rano Ktosiu mnie budzi, że już piąta a młody nie jadł, podobnież zapytałam czy oddycha i przekręciłam się na drugi bok :) A za 40 min wyły syreny... ojojoj... 180 ml było mało :)
Ech... Ktosiu w kuchni oczyszcza krewetki. Jesssuuu... toto ma czarne oczy! Przekonał mnie do jedzenia różnych śmierdzących serów, ale do tych robali to nigdy w życiu!
P.S. Ale uwielbiam jak mu się cieszą oczka jak przy kasie zauważa że coś specjalnego dla niego przemyciłam :)
P.S.2 Figa połyka krewetki z predkością światła. No to się dobrali ;)