na głowę. . .
Filip wchodzi Ktosiowi ;)
mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 |
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 |
Filip wchodzi Ktosiowi ;)
Kiedy ten żar z nieba przestanie się lać? No kurcze... Mamy słoneczne mieszkanie i już o 7 rano jest 35 stopni w domu. Wymiękam po prostu...
Zamówiłam drugi wózek. Niestety cowieczorny ból pleców po znoszeniu i wnoszeniu wózka jest nie do zniesienia. A nie raz dwa razy dziennie cały ten rytuał... Bedzie sobie stał na dole klatki schodowej a może na noc do piwnicy będę go zaprowadzać... Nie wiem, trochę się boję, że na klatce komuś przypadnie do gustu. Miałam kupić używany, ale kurcze nie jestem zwyczajna. No i Bączek waży już 5800, w dwa tygodnie przybrał pół kilo :) Ma już 62 cm i na szczepieniu nawet nie zapłakał. Prawdziwy góral :)
A dziś mamy w mieście imprezę i tak bardzo jestem w szoku, że Danzel będzie w naszej dziurze 1,5 godz koncertować... Ciekawe z ilu tysiaków burmistrz musiał wyskoczyć. Ktosiu nawet nie wie kto to... a ja nie wiem czy w ten upał to gdziekolwiek wyjdziemy. Zakupy już sobie odpuszczam... NIE LUBIĘ takiego lata... a w zasadzie to jeszcze wiosnę mamy nie?
Jejuś... Jaka ja jestem zmęczona!
No kurcze... tak się cieszyłam że z tej chałupy będę miała wszędzie blisko... a i tak nie mam siły iść ani na solarium, choć jak się uprzeć to mam niezły piekarnik na balkonie, nie mam siły zająć się moim akwarium i zrobić w nim porządek, no i zrobić porządne zakupy w sklepie akwarystycznym... mech mi się marzy ale kurcze nawet nie mam jak posiedzieć w sieci co by o tych mchach poczytać...
Nie chce mi się iść do matki, choć mieszka o rzut beretem... nie chce mi się iść na bajerancki plac zabaw, choć trzeba jedynie przeskoczyć dwa skrzyżowania...
Od godz. 13ej marzę o nocy :) i spaniu... podusi...
Ta.... Moja tarczyca odmówiła całkowicie współpracy. Zapierdzielam cały dzień, a robię się kwadratowa... chce mi się spać... no i na zmianę jest mi gorąco i zimno :) Specjaliści sobie strajkują i w sumie mają rację, popieram ich... tak więc prywatnie się umówiłam... niestety babka przyjeżdża aż skunś tam i przyjmie mnie dopiero za miesiąc :) Do tego czasu to będę się toczyć... a ubrania chyba szyć z prześcieradeł :)
A tak to ok. Jakub rośnie... Trochę martwi mnie Filip- coś się z nim dzieje... trudno określić czy złego... po prostu dziwnego może( mój syn sztywniak dziś wymazał pastą do zębów lustro w łazience jak dziecko!)... Ku.wa mam za mało czasu dla niego... Jak ok. 20ej położę spać Jakuba to tylko marzę o kubku herbaty i złapaniu pogody na jutro... Oj źle jest bez tvn24. A Filip wtedy opowiada mi jakieś niestworzone historie, robi mi przedstawienia, gra na tym no keyboardzie czy cuś takim... organy czy nie wiem... a ja potrzebuję się wyłączyć... Trudno mi się wysilić na coś bardziej inteligentnego niż że go bardzo kocham...
Między mną a Ktosiem, a raczej on wobec mnie- na ranę przyłóż... Do kolejnej odjebki :)
Ale nie narzekam...Naprawdę jest fascynujące jak górale lubią być mądrzejsi, ważniejsi, itp... Kobieta to taka istota gatunku niższego ;) Musi być podporządkowana, uległa, głupsza, powinna chwalić swego chłopa i wielbić nad życie, ale oczywiście przymykać oko na jego niedoskonałości... po prostu być takim ładnym dodatkiem... jak fajna torebka do butów ;)
Ciekawe kiedy on zrozumie że nie ze mną te numery :) Mi to tylko ciupagę i będę jak Janosik ;) Hejjjjjjj ;)
Ale ale... wiecie jak on na mnie patrzy jak włączy jakiś hard rock, czy metal a ja nie każę mu wyłączyć a jeszcze powiem, żeby pogłośnił bo to lubię? No wtedy patrzy na mnie jak na swojego IDOLA.
A jak nieśmiało wspomniałam że lubię Zakopower, a Karpiel Bułecka jest mniam mniam to stałam się jego GURU po prostu...
Do tego wszystkiego wzruszam się jak głupia... ciekawe czy Alicja nie w drodze ;) Wzruszają mnie wiadomości, wzrusza mnie to, że za kilka lat Filip się zakocha, ze Jakub ma już dwa miesiące! że Ktosiu ma fajne ciało i lubię się do niego tulić i WUŻETka zwróciła mi uwagę, że on jeszcze mięśnia piwnego nie ma :) , wzruszam się i płaczę, bo on już przed czterdziestką... i tak mało nam zostało czasu... taaaaa... jakby już 80tkę miał... no ale boję się, że coś mu się stanie... a ja nie chcę... nie dałabym rady... a dziś wzruszyło mnie maxymalnie Bączkowe „a guuu” ...
No i nie wiem naprawdę co mi jest... zmęczona, rozbeczana, raz w euforii, raz w dołku.. na leczenie się nadaję... Ale to chyba ze zmęczenia... przecież ja nigdy takiego młynka w życiu nie miałam...
Leniwy dzień... Ktosiu za karę piekł torcik z truskawkami. Fajnie, że CHCE takie rzeczy robić. Niuniuś przespał noc świetnie... Nawet nie pamiętam o której robiłam mu mleko... Całą noc się błyskało, to wiem... skoro świt choć chłodno na bosaka stałam na balkonie i patrzyłam na grę chmur, na te zgrzyty, błyski... i ten dźwięk... No jestem zboczona maxymalnie... Żywioł, zapach, kolory .... :)
Filip ma zapalenie gardła... Ktosiu był z nim na pogotowiu, Eks mąż ładnie ostatnio ze mną rozmawia... Szczęście, że na pogotowiu ulubiona lekarka... Dała Amoksiklav- najlepiej działa na Filipa, więc z gorączką pożegnaliśmy się raz dwa...
Rozpogodziło się... karkówka pachnie zabójczo... Ciotka poinformowana, że robimy najazd... Podpałkę do grilla znajdę i się pakujemy....
Uwielbiam swoje dzieciątka... A Jakub w domu wcale nie jest Jakubem :) ani Kubusiem... jest Guguniem, Bączkiem i Guciem :) Z resztą zobaczcie same :) Taki bączek w paseczki....
I ten paluszek przy policzku... schrupać go idzie.... :)