rozpisałam się o niczym....
Jejuś... Jaka ja jestem zmęczona!
No kurcze... tak się cieszyłam że z tej chałupy będę miała wszędzie blisko... a i tak nie mam siły iść ani na solarium, choć jak się uprzeć to mam niezły piekarnik na balkonie, nie mam siły zająć się moim akwarium i zrobić w nim porządek, no i zrobić porządne zakupy w sklepie akwarystycznym... mech mi się marzy ale kurcze nawet nie mam jak posiedzieć w sieci co by o tych mchach poczytać...
Nie chce mi się iść do matki, choć mieszka o rzut beretem... nie chce mi się iść na bajerancki plac zabaw, choć trzeba jedynie przeskoczyć dwa skrzyżowania...
Od godz. 13ej marzę o nocy :) i spaniu... podusi...
Ta.... Moja tarczyca odmówiła całkowicie współpracy. Zapierdzielam cały dzień, a robię się kwadratowa... chce mi się spać... no i na zmianę jest mi gorąco i zimno :) Specjaliści sobie strajkują i w sumie mają rację, popieram ich... tak więc prywatnie się umówiłam... niestety babka przyjeżdża aż skunś tam i przyjmie mnie dopiero za miesiąc :) Do tego czasu to będę się toczyć... a ubrania chyba szyć z prześcieradeł :)
A tak to ok. Jakub rośnie... Trochę martwi mnie Filip- coś się z nim dzieje... trudno określić czy złego... po prostu dziwnego może( mój syn sztywniak dziś wymazał pastą do zębów lustro w łazience jak dziecko!)... Ku.wa mam za mało czasu dla niego... Jak ok. 20ej położę spać Jakuba to tylko marzę o kubku herbaty i złapaniu pogody na jutro... Oj źle jest bez tvn24. A Filip wtedy opowiada mi jakieś niestworzone historie, robi mi przedstawienia, gra na tym no keyboardzie czy cuś takim... organy czy nie wiem... a ja potrzebuję się wyłączyć... Trudno mi się wysilić na coś bardziej inteligentnego niż że go bardzo kocham...
Między mną a Ktosiem, a raczej on wobec mnie- na ranę przyłóż... Do kolejnej odjebki :)
Ale nie narzekam...Naprawdę jest fascynujące jak górale lubią być mądrzejsi, ważniejsi, itp... Kobieta to taka istota gatunku niższego ;) Musi być podporządkowana, uległa, głupsza, powinna chwalić swego chłopa i wielbić nad życie, ale oczywiście przymykać oko na jego niedoskonałości... po prostu być takim ładnym dodatkiem... jak fajna torebka do butów ;)
Ciekawe kiedy on zrozumie że nie ze mną te numery :) Mi to tylko ciupagę i będę jak Janosik ;) Hejjjjjjj ;)
Ale ale... wiecie jak on na mnie patrzy jak włączy jakiś hard rock, czy metal a ja nie każę mu wyłączyć a jeszcze powiem, żeby pogłośnił bo to lubię? No wtedy patrzy na mnie jak na swojego IDOLA.
A jak nieśmiało wspomniałam że lubię Zakopower, a Karpiel Bułecka jest mniam mniam to stałam się jego GURU po prostu...
Do tego wszystkiego wzruszam się jak głupia... ciekawe czy Alicja nie w drodze ;) Wzruszają mnie wiadomości, wzrusza mnie to, że za kilka lat Filip się zakocha, ze Jakub ma już dwa miesiące! że Ktosiu ma fajne ciało i lubię się do niego tulić i WUŻETka zwróciła mi uwagę, że on jeszcze mięśnia piwnego nie ma :) , wzruszam się i płaczę, bo on już przed czterdziestką... i tak mało nam zostało czasu... taaaaa... jakby już 80tkę miał... no ale boję się, że coś mu się stanie... a ja nie chcę... nie dałabym rady... a dziś wzruszyło mnie maxymalnie Bączkowe „a guuu” ...
No i nie wiem naprawdę co mi jest... zmęczona, rozbeczana, raz w euforii, raz w dołku.. na leczenie się nadaję... Ale to chyba ze zmęczenia... przecież ja nigdy takiego młynka w życiu nie miałam...