Byliśmy u lekarza, napitoliło się ludzi jakoś, ale miałam chęci sobie posiedzieć, nie robiłam zadymy... Jednak na przeciw siedział pewien tatuś z synem, taksował mnie wzrokiem, nie lubię jak się ktoś na mnie tak gapi bezczelnie, tym bardziej, że upału nienawidzę, z czoła lał się pot jakbym robiła nie wiadomo co... Czy można sobie dezodorantem- antyperspirantem wysmarować twarz? Bo czoło, włosy pocą mi się najbardziej... hmmm....
Jakub z Filipem na szczęście zaczęli się przemieszczać, a ja za nimi... Jakaś pani sprzątała gabinet i się dzieciaki tam zatoczyły :) Pani Filipa zmierzyła i zważyla :) I FIlip wychodzi i mówi 23! Akurat nasza kolej u Pani doktor i jej mówię, że chyba źle go pani zważyła bo niby 23 kg, weszła pielęgniarka, spojrzała na Filipa i mówi, że może 20 kg 300 g, my z lekarką że też tak myślimy. Ale lekarka nakazała z ciekawości postawić go jeszcze raz na wadze, zaraz wrócili i rzeczywiście 23 kg i 123 cm wzrostu :)
ponad 3 kg w ciągu roku to chyba nawet dużo przytył. Lekarka stwierdziła że musi być zbity bo mu żebra wyłażą a on ma dość dobrą wagę. Nie najgorszą przynajmniej :)
Jakub nadrabia jedzenie. Ciągle głodny.
Ja śpię po 4-5 godzin na dobę i nie czuję zmęczenia :) Chyba przez te moje leki tarczycowe, mam brać 1,5 tabletki ale jak wstaję to dzielić mi się nie chce i biorę dwie. I dostałam jakiegoś takiego kopa... ale pół tabletki? hmmm... Może lekarza trzeba przekręcić żeby mi setkę przepisywał od razu. A nie bawić się 50tka, półtorej 50tki... 50tka... w sierpniu się wybiorę.
A. Osioł miał zadzwonić do matki- zapytać czy możemy przyjechać.. Zadzwonił i oznajmił, że przyjeżdżamy w komplecie za dwa tygodnie. No i mnie wkurwił... Dla niego nie ma różnicy, dla mnie ogromna..... tym bardziej, że mu tłumaczyłam jak ma gadać.... a potem on się obraża jak mówię mu że nic nie potrafi sam załatwić. Nie potrafi i chuj.
A. Wieczorem wprosiła się do mnie kuzynka... on dzwoni, ja nie odbieram, bo jestem zajęta- słucham jej i karmię Jakuba... i sory, ale nie mam też chęci zabawiać go przez telefon, bo była 21a, on juz leżał w łożku, a ja miałam dzieci do kąpieli, kolacji, kuzynkę która paple i nic nie można wtrącić, potem wyrzucenie śmieci, wniesienie wózka na 3 piętro, zjedzenie czegokolwiek, albo chociaż wypicie ciepłej herbaty, pościelanie sobie łóżka, podlanie kwiatków na balkonie i przebranie truskawek... Jeb... na swoim blogu pisze, że w jego życiu panuje chaos i bałagan. A w dupie go mam.... jeszcze jemu kurwa pieluszki zmieniać...
P.S. Panowie od internetu nie zadzwonili... Ja mam już dość niekompetencji... Nie wiem czy w ogóle nie zrezygnować z internetu... Bo kurwa płacić i się jeszcze prosić? Oni powinni dbac o klienta... I nie to, że ja żądam natychmiastowej instalacji, ja po prostu chciałabym się dowiedzieć kiedy ta instalacja jest możliwa? ZA tydzień, miesiąc, dwa?
Ale nie. w chuja sobie grają.
Polska rzeczywistość.