• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wzloty i upadki

mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 01 02 03 04 05 06

Kategorie postów

  • dzieci (197)
  • fotografie (126)
  • inne (284)
  • Ktosiu (155)
  • mniam mniam (15)
  • narzekanie (70)
  • pięknie jest (85)
  • plotkuję (5)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Październik 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003

Archiwum grudzień 2007, strona 2


< 1 2 3 4 >

narzekanie

Filip ma dziś jakiś konkurs w Miejskim Ośrodku Kultury. Jedna matka poszła na górę do wychowawczyni zapytać o co kaman, ale się tylko dowiedziała, że przychodzą normalnie, ale elegancko, najlepiej białe koszule i bluzeczki. No to siup, rano prasowałam i się bałam, żeby żelazko nie plunęło kamieniem, bo po koszuli. Drugiej niet, a ja wciąż nie mam czasu, żeby włączyć funkcję odkamieniania, i ostatnio zrąbałam kilka bodziaków Jakuba i były w żółte plamy.

W weekend się tym żelazkiem może zajmę. Dziś wolałam zrobić sobie kawę, napisać coś w blogu i poczytać cudze.

No to może sobie ponarzekam:

byłam jakiś czas temu u fryzjerki, znajomej osiedlowej, zawsze dość ładnie mnie obcinała, no bez rewelacji, standartowa fryzurka i zawsze przydługa grzywka, teraz płakała bo ma matkę w szpitalu, nawet nie zapytała jak mnie ciąć, tylko w sumie jej powiedziałam, że mało cieniowania bo trochę chce zapuścić- efekt taki, że wyglądam jak idź stąd i nie wracaj. Czyli tak- włosy ani w gumkę ani w spinki, wokół mojej okrągłej buźki urąbane na półokrągło co jeszcze mi bardziej twarz zaokrągla, no i rezczywiście zero cieniowania, więc najmocniejsze lakiery i pianki moich włosów nie ułożą, na głowie mam KASK. Co weekend jak mnie Ktosiu zobaczy to mi słodko mówi, żebym poszła do jakiegoś normalnego fryzjera bo wyglądam jak strach na wróble. Oczywiście czasu brak i okoliczności.Ktosiowi się odwidział cichy ślub więc mam nagonkę na zadbanie o siebie i moją figurę, żebym się w jakąś kieckę wcisnęła, mam zakaz jedzenia śmietany którą uwielbiam, łykam jakiąś l-karnitynę czy cuś, nie jem kolacji, i znów planuję wizytę u lekarza "hormonologa". Efekt? schudły mi nogi :) Brzuch i tyłek w tych samych gabarytach :) A ja raz brak apetytu a drugim razem zjadłabym konia z kopytami ;) Marnie widzę te moje odchudzanie. sklepy kosmetyczno-chemiczne i tradycyjne drogerie mnie wkurwiają. W pierwszych zazwyczaj sprzedają panie które sprawiają wrażenie że im się bardzo spieszy i że się strasznie wymyśla, jak chce się kolor lakieru do paznokci nr 65 a nie 64! Ale stałam przy ladzie póki nie znalazła tego czego chcę. Udawałam, żem głucha i usilnie trzymałam tester nr 65. W drogeriach znowu panie są wytresowane na wciśnięcie ci wszystkiego czego nie potrzebujesz i nigdy nie mają tego odcienia co potrzebujesz, notorycznie brakuje im 108 Maxa Factora, notorycznie wciskają mi coś w zamian i zazwyczaj jestem niezadowolona :) Tym razem poszukiwałam błyszczyka do ust Bell- taaa niewygórowane ambicje, firma polska więc myślałam, że nie będzie problemu, a błyszczyk wyjątkowy bo miał takie drobinki w kolorze brązowo-oliwkowym, Bell nigdzie w naszej mieścinie nie ma, może idiotkę z siebie zrobiłam bo może firma nieistnieje? No ale reklamy w czasopismach? Hę? No i wcisnęły mi super extra odjazdowy błyszczyk powiększający usta... Hmm... efekt żaden! Tylko dość przyjemne mrowienie na ustach, ale ani mi wargi się nie wydeły choć odrobinę a efekt błyszczenia zjada się po kwadransie. zaczynam się martwić świętami, prezent dla Ktosia i Filipa mam, dla Jakuba sama nie wiem- chodzik z bajerami do tej naszej ciasnoty? czy kolejną zabawkę która nawet go nie zainteresuje bo nabardziej cacy jest pilot, komórka lub pudełko po paście do zębów? Nie wiem czy idziemy na Wigilię do moich rodziców, czy robimy własną, więc nie wiem czy jakieś małe gifty szykować dla rodziny?! I w ogóle nie wiem, czy kupujemy mięcha na kilogramy czy lepiej wziąść połówkę świniaka? I nie wiem czy to się nam do zamrażalnika zmieści bo mam pełno grzybów i innego dziadostwa. Nie wiem co w ogóle na te święta ugotować, upiec, jak zorganizować? Wiem, że za tydzień mamy OBRAZ ŚWIĘTY przyjmować. Dla mnie to ogromny stres bo nigdy w takiej sytuacji nie byłam, babcia mnie uczy jakiś regułek, które w tępie błyskawicznym mi wyparowywują z głowy. A jak któryś sąsiad nawali to Ktosia nie będzie i zostanę sama z dzieciakami, Jakub w lewej ręce, Filipa ręka w prawej a obraz pod pachę ;)

Jak sobie więcej powodów do narzekania przypomnę to dopiszę, póki mały śpi to jeszcze wannę zaliczę.

Nie wiem o której Filipa mam odebrać... Cholera!

12 grudnia 2007   Komentarze (7)
dzieci   Ktosiu   narzekanie   inne   mama chora  

niedługo weekend ;)

Gorączka mnie wykańcza, raz mi zimno a raz gorąco, ale pocieszam się, że niedługo weekend i ile może trwać nieleczona angina? ;) 

Jakub odzyskuje apetyt, co bardzo mnie cieszy, bo 8300g w końcu 7 miesiąca to trochę chyba mało. No i jak pełny brzuszek to mniej dziecko rączek mamy potrzebuje... Ale i tak daleko mu do normy grzeczności, w nocy z soboty na niedzielę zrobił kupkę i z nią spał, zawsze głośno marudzi jak coś w pieluszce nie tak a tym razem nic... No i rano go przebieramy a tam ogień! pupa odparzona, wrrr... to po tym antybiotyku 5-6 kupek dziennie, i nawet osłona żołądka nie pomaga... Tak więc leczymy rany :(

Dziś ugotowałam łyżkę kaszy manny i podałam z owocami ze słoiczka, smakowało bardzo bo słodziutkie. A mnie cieszy, że więcej kalorii zjadł. Nawet wygodne takie karmienie. Słoiczek fru i tyle. Ale... Jak przedstawię rachunek Ktosiowi to szybciej kupimy ten multirobot. Ja w zasadzie jestem zdecydowana i bym kupiła na allegro, ale on nie- jedziemy w weekend na zakupy razem, będziemy oglądać, dotykać, itp.

Starsze dziecko mi się zepsuło, pyskuje wszystkim, leci z rękami do bicia, wydziera się w stylu "zasłaniasz mi telewizor", do babci "ty głupia stara babo"... No i szczerze- kończy mi się cierpliwość, tłumaczenie, ganienie nic nie daje, w końcu chyba porządnie werżne mu w dupę.

Ta sama sytuacja co z Figą, dokuczał jej, straszył, tłumaczyłam, ganiłam, kary wymyślałam,  a kiedyś przez jakieś kilka minut obserwowałam go z ukrycia i bił ją z pięści, a po chwili rzucił nią o meble. Wtedy pierwszy raz dostał porządnie w tyłek. Przy czym krzyczałam wściekle że też będę nim rzucać o meble dla rozrywki itp. Figa ma spokój, ale jak Filip jej nie gania to ona nadrabia dokuczeniem w nocy a dziś na różową kanapę zwaliła kwiatka podlanego na dodatek, więc czekam z odkurzaczem aż wyschnie ziemia... 

A Ktosiu na prawdę w ten weekend zadbał o nas, widział, że Filip pokazuje różki, więc żebym mu w tyłek nie przylała to klockami się bawili, czytali książki a nawet wyjęli sokowirówkę i dla całej rodziny zrobili sok marchewkowo-jabłkowo-bananowy. Filip kroił przytępionym nożem jabłka i banany :) Jakub się trochę krzywił bo dostał w kubku niekapku, ale otwierał buźkę i ciągnął dalej :)

A ja potem miałam masaż stóp i innych części ciała, a wieliszku Carlo Rossi.

Nie nudzi mi się...

A tak mi się marzy, żeby dokończyć książkę którą zaczęłam czytać na porodówce.

10 grudnia 2007   Komentarze (6)
dzieci   Ktosiu   mama chora  

jak się psuje to wszystko po kolei

Blender mi się zepsuł i jesteśmy zmuszeni żywić Jakuba słoiczkami :( Taka się trochę niepotrzebna poczułam :( No a że mam w tylnej części ciała blender który śmiał się zepsuć, więc nie skorzystam z gwarancji tylko kupię multirobot kuchenny, tylko się zastanawiam między moim ulubionym Zelmerem, Braunem Multiqick bo dobra firma, i mało miejsca będzie zajmował, albo jakąś Kasią MPM która ma multum tarcz i cud innych i aż 800W silnik :) A ja lubię mocne... kurcze nawet Braun ma 600W, ciekawe ile ma Bosh...

No to mam dylemat, a że wszyscy jesteśmy chorzy., tzn ja i Jakub to wycieczka po sklepach wykluczona... tak więc allegro mi zostało :(

08 grudnia 2007   Komentarze (2)
narzekanie   inne   mama wkurzona  

siódemka

Mam dość kurierów wszelkiej maści... Już wolę tą naszą marną Pocztę Polską.. Na rynek weszła teraz jakaś SIÓDEMKA- a może dawno już jest tylko mi było dane trafić dwa razy w tym tygodniu?!

Miały nam przyjść papiery z banku, kurierem, żeby było szybko i sprawnie.
Kurier zadzwonił do Ktosia, a ten mu powiedział, że w piątek po południu będzie w domu- kurierowi nie pasuje choć jest z naszego miasteczka, ale będzie w sobotę koło południa, czekamy i czekamy... o 16ej wkurwa dostałam i dzwonię tam, ni hu hu, nikt nie odbiera, no to dzwonię drugi raz- poczta głosowa, no to piszę uszczypliwego sms'a- zero odezwu. No to w poniedziałek dzwonimy do bazy na skargę, już maila piszę do banku, żeby kuriera zmienili. No ale obiecują, żę kurier się skontaktuje. Ktosiu nie bierze telefonu na zakupy. Dzwonimy a pan kurier jest u nas w mieście, ale chce przełożyć na wtorek, no to ja wkurw i drę się do słuchawki że Ktosiu pracuje na delegacji i za dwa tyg będzie miał jakiś wolny dzień roboczy co byłby w domu! A papiery mają być jak najszybciej podpisane do cholery!
No bo Ktosiu to się nie potrafi odezwać... On w takich sprawach to ma wyraz twarzy "przepraszam, że żyję", a w sytuacjach kiedy ktoś jest dla nas miły to Ktosiu ma minę "co to nie on, cieszcie się, że oddychacie tym samym powietrzem co ja ;)"
Taki trochę uszkodzony ten Ktosiu.

No i wyobraźcie sobie, żę kurier był na naszej ulicy ale nie mógł trafić do bloku! Tłumaczył mu Ktosiu z 15 minut, a w końcu wyszedł z domu i go szukał :) Na szczęście znalazł.

No i dzisiaj pukanie do drzwi- dzień dobry- mam dla Pani paczkę, proszę zejść po nią na dół bo to 30 kg
Że kurwa co? Przecież jest zapłacone za dostarczenie do domu!
No tak, ale jak Pani sobie wyobraża że ja te 30 kg wniosę na 3 piętro? No chyba że mi pani pomoże, inaczej to paczkę zostawiam na dole...
I se poszedł :)

No Jakub mi spał to sobie pomyślałam, że pierdolone de ja vu. Ale nic to, idę na dół bo co to za 30 kg, może mi ciotka z Kanady zrobiła niespodziewajkę albo może jaki wielbiciel ;)? No bo ja tylko fotelik samochodowy dla Jakuba zamówiłam, a to max 5 kg!
Idę na dół a ten szuka tych 30 kg i nie może znaleźć, to pytam skąd ta paczka a on Warszawa-Wesoła, no to ja mu, że te 30 kg to maxymalnie 6-7 kg z opakowaniem będzie ważyć, więc niech się zastanowi czy mi to przyniesie na górę czy nie, bo ja mam niemowlę w domu co się obudzić może.
On oburzony, sąsiadki już kółeczko wokół auta tworzą, idę na górę, patrzę przez okno a ten odjeżdża, no to mail do sklepu.
Nie zdąrzyłam wysłać i pukanie do drzwi- "kolega mu paczkę zabrał i ktoś rzeczywiście z tą wagą się pomylił".

Napiszę do tej Siódemki w wolnej chwili. Tylko pogratulować im organizacji i pracowników, no ale co się dziwic jak co mądrzejszy to spieprza z tego kraju..

P.S. Filip przeszczęśliwy bo tegoroczny Mikołaj obfity i bogaty. I cieszy mnie, że najważniejszy nadal jest list od Mikołaja a nie prezenty :)

P.S. Dziś pierwszy raz wsadziłam Jakuba do spacerówki tej niebieskiej, wow bardzo zdziwiony był, ale barierka taka cacy- byliśmy u lekarza, dobrze wysłuchałam, zaczyna się zapalenie oskrzeli- antybiotyk, bo za duże ryzyko, że pójdzie na płuca.

06 grudnia 2007   Komentarze (3)
inne  
< 1 2 3 4 >
Mama-i-ja | Blogi