Fajny dzień, tylko Jakub dał mi w nocy czadu... co 15-30 min ryk, mleczko, pieluszka, smoczek i tak w kółko Macieju... więc chodziłam i ziewałam... Temperatura dla mnie najcudowniejsza czyli 25 oC.... Po prostu genialnie, więc co mi się nie zdarza ;) to po 11ej już byliśmy na dworku, zakupach, spacerku, a potem wylądowaliśmy na obiedzie u babci- zaproponowała mi przez balkon słoik, ale stwierdziłam, że raz na jakiś czas to przecie możemy jakoś bardziej tradycyjnie się spotkać i pogadać :)
Wiecie... mój dziadek ma 85 lat... ale fikał przy Jakubie jak dwudziestolatek- opowiadał mu, że jak podrośnie to będą się bawić klockami, budować miasto, itp...
Choć Jakub zaczął odróżniać swoich od obcych, no i Agata miała trochę stresa bo co pojawiała się na widoku to było szlochanie, Kaśki nie było dwa tyg i też jej się na ręce nie dał wziąć :) To dziadka widział... 3ci raz w swoim krótkim życiu i bez problemu. Uśmiech od ucha do ucha...
No i NEWS. Na wieczornym spacerku spotkaliśmy eks teściową z córkami, byłego męża- siostry. No wiecie z wnuczkami, a siostrami ciotecznymi Filipa.
Gadka szmatka, teściowa się Jakubem pozachwycała(wyglądało na szczere!), stwierdziła, że cały tatuś i że wygląda na 5 miesięcy :) Filip oczywiście strasznie spragniony a byliśmy już 200 metrów od domu, więc nie dałam się namówić na kolejny soczek a do niego kolejnego lizaka, gumę, rogalika, wafelka czy już nie wiem co... No to teściówka, że ona kupi :)
No to chciałam czy nie chciałam- musiałam z tymi dziewczynkami 11 i 14 lat zagadać. Ta starsza to chrześnica Eks’a. Powiedziała, że są miesiąc u nas w mieście i że sama siedzi, bo teściówka do pracy, szwagier do pracy, a one same we dwie... albo i ta 11latka do pracy z teściówką jedzie.
No to walnęłam, że szkoda że wcześniej się nie zgadałyśmy bo Filipowi też się nudzi i mogłaby wpadać do niego.
Temat się podłapał... Jesteśmy umówione na jutro, teściowa ma sprawę przemyśleć, bo oni mieszkają na drugim krańcu miasta i mam zostać powiadomiona :)
No i teraz... Przyjdą? Czy wymyślą coś i nie przyjdą? Jestem za opcją numer dwa, bo jakoś nie widzę zachwytu Biedroneczki i Eksa. Ona pewnie się oburmuszy że się wpiepszam.
Tak czy inaczej Agnieszka chałupę naszą oblatała, bo nagle MUSIAŁA skorzystać z toalety no i nie wypadało nie zaproponować.
No zobaczymy...
Od imienin Anki chłodne noce i poranki! Co Karolinkę wprowadza w zachwyt :)
No i wszystkiego naj dla Anek... Nawet dla Biedroneczki. Oł jeeeee
No to dobranoc.