piątek
Piątek- złego początek...
No nie mogę znaleźć książeczki mieszkaniowej.
Po prostu nie mam serca zrobić papierkowego porządku, więc wszelakie dokumenty mam w jednej szufladzie i w jednym dość sporym kartonie...
Do tego spadł mi z łóżka telefon i się zrąbał...
Nie słychać jak ktoś dzwoni ... a melodyjki słychać jak je przeglądam. No nie kumam o co kaman.
No na razie włączyłam sobie wibracje to cokolwiek je słychać.
Ale ale... przed chwilą przyszedł do mnie superowy sms. Jak dostanę zgodę to napiszę o co chodzi :)
Dodaj komentarz