Mąż może wróci jutro z pracy... :) To by był- dzień gratis za dobrą robotę... Taa... W końcu pójdę do fryzjera. Ale nie zapeszam tfu tfu...
Tęsknię za nim.
Wiecie... to taka magia. Ja i on. Wydawało się nie raz, że to się udać nie może. A jednak.
Z upływem czasu jest coraz lepiej.

Robienie śmiesznych minek to ostatnio Jakuba ulubione zajęcie :) I Tulenie się do mnie...
A ja jak zaczynam się odchudzać to najpierw na twarzy mi złazi...

i w końcu widać, że mam oczy :)

A dziś było czuć wiosnę... w powietrzu tak... w południe wybrałam się jeszcze w długim kożuchu... Lubię go, ale było mi tak ciężko... że po Filipa do szkoły założyłam już żakiet... Filip stwierdził, że od razu ładniej wyglądam i bardziej elegancko :] (cały tatuś w tym słodzeniu)

Jak widać mały ma gdzies pozowanie do zdjęć... a ja aż się przestraszyłam jak zobaczyłam swoje białe ręce- strasznie muszę wyglądać bo cała taka jestem ;) Solarium mus i jakiś balsam brązujący :)

Ha ha :) Jakub ma nie pasujące pomarańczowe rękawiczki, a mi ta torba też jakoś takoś. Ale moja ulubiona...