tort
Moja ulubiona fryzjerka od 3 dni jest w szpitalu i nie wiadomo kiedy wróci do pracy... Nie wiem co mam zrobić, bo chyba ciężko by mi było przełknąć jak ktoś by mi spieprzył włosy- tak jak na mój własny ślub.
Albo więc pomyślę i się zdecyduję może chociaż na ten sam zakład fryzjerski, albo będę czekać??? Ale ile? włosy mam już na prawdę tragiczne :(
No ale ze stresu musiałam w kuchni coś zrobić... I wyszło mi takie coś :)
Szkoda go pokroić, więc czekamy na Filipa- niech zobaczy jakie zdolności ma rodzicielka ;) heheh
Kaja....a Ty byś się nie chciała tak stresowac w kuj-pom?? my tu też mamy potrzeby na domowe wypasione wypieki.
jeeesooo.....mniam. muszę dziś zjeść coś słodkiego....
Pierwszy raz robiłam- to się mi trochę mazała ta masa cukrowa i barwniki miałam w płynie to mi się lepiło, ale następnym razem będzie lepiej :)
My jakoś o prezentach nie myślimy. Ostatnio nasze dzieci odzwyczajamy od materializmu ;)
Przez zła pogodę i rzadsze wyjazdy na zakupy- poszło nam prawie bezboleśnie :)
Ale rzeczywiście muszę coś zakupić.
Dodaj komentarz