mało optymistycznie
Weekend był całkiem przyjemny ale poniedziałek wylał na nas kubeł zimnej wody.
Kasa płynie jak woda i mimo, że nie chce narzekać to czasem mi ręce opadają.
Notariusz sobie zawołał 2 tys zł za sporządzenie aktu... Do tego księga wieczysta, opłaty bankowe, rzeczoznawca, ubezpieczenie kredytu... Kupa szmalu, aż cholera mnie bierze. No niestety, mimo zgromadzonych zaskórniaków będziemy musieli połowę pożyczyć.
Do tego Ktosiu znów będzie musiał jechać w góry po jakieś świstki, mieliśmy jechać całą rodziną i zahaczyć o Tatraland, ale niestety w portfelu pusto.
A i jeszcze: notariusz chce świstek z banku o przyznanym kredycie, bank nie może przyznać kredytu bez aktu notarialnego, wczoraj od jednego do drugiego łażenie. W końcu się dowiedzieliśmy, że bank może nam wypisać jakiś świstek o zdolności kredytowej oraz możliwości udzielenia kredytu...
Wcześniej oczywiście o tym nie wspomnieli.
Notariusz nas straszy Urzędem Skarbowym, bo za tanie mieszkanie! My się cieszymy że zdążyliśmy znaleźć te mieszkanie zanim ceny wzrosły dwukrotnie... ale widocznie będziemy mieć problemy z udowodnieniem, że do umowy doszło prawie rok temu, a mieszkanie było w opłakanym stanie. A może podatek będziemy musieli zapłacić za dzisiejsze ceny? cholera wie!
Do tego wszystkiego załapaliśmy się na 30 % próg podatkowy. Aż się boję ile haraczu będziemy musieli jeszcze dopłacić.
No jak przeżyjemy do końca kwietnia i wszystko załatwimy to będziemy skakać z radości.
Do tego coś mnie pokusiło, żeby z simplusa przejść na mixplusa. Nie dość żę straciłam wszystkie pakiety, to niestety taryfa oprócz darmowego nr do Ktosia jest dla mnie niekorzystna- często dzwonię na numery stacjonarne. I to o nieokreślonych porach.
No i co tu mówić, połasiłam się na esy floresy na nokii, a ta nokia w zasadzie na takim samym poziomie co ta moja poprzednia. I jeszcze te cholerne radio nie działa!
Jakbym wiedziała, że nie działa to bym coś innego wybrała, a tak to będę się bujać z chujową taryfą i 36 doładowaniami. Fak!
Tym optymistycznym akcentem zakończę owe pisanie... i tak się może notka nie zapisze.
Albo zniknie tradycyjnie.