niejadek
Wkurza mnie to strasznie, że sprawdzam na blogu i notka jest- nie ważne, że zapisana kilka razy ;) a za moment po wylogowaniu notki na blogu nie ma... Jak się zaloguję to jest jako szkic... Wkurwiające lekko...
Byliśmy dziś na badaniach z Filipem, był bardzo dzielny i bez histerii dał pobrać sobie krew, aż się boję jakie wyniki będzie miał ten niejadek.
Przykład?
Kupiłam świeże paróweczki, ugotowałam Filipowi dwie, no ale już jęczy że on chciał jedną- ma chore gardło, więc w zasadzie wiem, że apetytu się wtedy nie ma. Drugą daję Jakubowi- zjada ją w 5 minut i poprawia gotowanym jabłkiem i miseczką kaszki kukurydzianej na mleku. Filip męczy parówkę przez pół godziny- zjada 3/4 reszta przylepiona zastygłym tłuszczykiem przylega nieruszona do talerza...
Ręce opadają...