• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wzloty i upadki

mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 01 02 03 04

Kategorie postów

  • dzieci (197)
  • fotografie (126)
  • inne (284)
  • Ktosiu (155)
  • mniam mniam (15)
  • narzekanie (70)
  • pięknie jest (85)
  • plotkuję (5)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Październik 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003

Archiwum maj 2006, strona 1


< 1 2 >

wrrr...

I necik będzie mnie kosztował 400 zeta plus 60 co miesiąc, umowa na dwa lata, ale to sprawa do dogadania z Ktosiem... Więc jeszcze nie wiadomo. Z jednej strony mam ochotę nawet za tą cenę założyć, ale z drugiej to prawie dwa lata żyję bez stałego łącza to i jeszcze wytrzymam... A może zastanowić się nad zmianą mieszkania... Babci trzeba dać temat ;)
A wczoraj narobiłam się jak głupia...
Po remoncie u babci 4 godziny intensywnego sprzątania... do Błysku :) Jeszcze o 21ej piekłam krucho-drożdżowe rogaliki. Nie wiem czy wytrwają do jutra. Wyszły przepyszne. Dzisiaj zakwasy w rękach i bolące nogi :)


A taka mądra jestem, że wzięłam się za te rogaliki, ale nie pomyślałam, że w domu wałka do ciasta BRAK! Nawet nie zgadniecie czym się poratowałam ;)

Jutro wieczorkiem Ktosiu przyjeżdża :)

12 maja 2006   Komentarze (3)

lepiej :)

Jak jesteśmy na odległość to wszystko gra. Miłe słówka, spokój... Ktosiu bez pracy po prostu dostaje świra...
Pierścionek się znalazł w bagażniku... ale za to telefon poszedł pod koparkę i nawet karty nie dało się uratować. Na dodatek zamieniliśmy się na telefony i Ktosiu wziął ten lepszy...
Kara za nieuwagę- nowy telefonik dla mnie a dla niego cegła :)
A i zaczyna mi się podobać, że Ktosiu w końcu rozumie, że jego poświęcenie dla wszystkich jest bez sensu... Może nadrobi brak zdrowego egoizmu ;) Odrobina na pewno mu się przyda...
A to jest tak...Brat potrzebował ciągnika- wziął bez pytania, odstawił z pustym bakiem i tyle... A jak Ktosiu potrzebował napisać do mnie sms'a, że telefon ma w kawałkach i żebym się nie martwiła... to usłyszał "mogłeś pilnować telefonu"... Musiał kartę kupić i szukać budki telefonicznej...

Od tygodnia próbuję załatwić sobie necik w domu. Chętnie pogadałabym sobie na gg i na luzie połaziła po Waszych blogach... Ale panowie tylko się uśmiechają, rozkładają ręce i twierdzą, że brak możliwości technicznych. Czekam teraz na kolejną- ostatnią ekspertyzę. Pewnie nic z tego nie będzie i chyba pozostanie mi założenie telefonu i neostrada... ale nie wiem jak to załatwić bo właścicielka mieszkania twierdzi, że mogę wszystko tylko na swoje nazwisko ;) Jeszcze spróbuję dowiedzieć się w Idei i Plusie... Tylko dla mnie to co mówią to czarna magia ;)
Ktosiu się śmieje, że u nich na wsi szybciej bym załatwiła...

P.S. Zawsze będę wspominać o G... bo to było coś niesamowitego... Nadal utrzymujemy ciepłe kontakty i nie mamy do siebie żalu.
I droga M... Daję więcej niż sobie możesz wyobrazić... ale o tym tylko Ktosiu mógłby opowiedzieć...

11 maja 2006   Komentarze (3)

zmęczona

Cały tydzień kłótni. Uff.. w końcu odpocznę.
Chociaż tak się bawiliśmy jak na wakacjach, to jestem zmęczona.. Zaliczyliśmy Bałtów i Park Jurajski- POLECAM- na prawdę świetne miejsce do odpoczynku, ZOO w Krakowie (beznadzieja), Rabkoland, różniaste place zabaw, jedzonko w knajpach, duże ilości lodów i innych rozpieszczaczy... Za dużo czasu w aucie- odzwyczaiłam się.
Rezultat- Filip przeszczęśliwy, a ja zadowolona bo zrobiłam 200 zdjęć :)
Tylko kasy mi szkoda- wypoczynek byśmy za te szaleństwa mieli... albo laptopika :(

Poznałam Ktosia rodziców. Ojciec bardzo przypadł mi do gustu. Miło się z nim rozmawiało... Matka też nie taka zła jak się spodziewałam, tylko wkurzyła mnie na koniec... tekstem ze łzami w oczach "albo się żeńcie, albo zrywajcie... bo my katolicka rodzina...". Prezentu ode mnie nie przyjeła bo prezentem byłoby ślubowanie przed Panem Bogiem. Tak więc odwróciłam się na pięcie i wsiadłam do samochodu. Od razu Ktosiowi powiedziałam, że ja tam mieszkać nie będę, ani za rok ani za 10 lat. Bo mi nikt nie będzie mówił co mam robić. I jak chce z mamusią mieszkać to niech mnie odwiezie do Krakowa na pociąg i znika z mojego życia.
Ktosiu oczywiście się podłamał bo prawie 40tka na karku a on nie ma czterech kątów dla rodziny. Najpierw  chciał wynająć mieszkanie w NT, ale ceny ok 1200 zł go dość mocno odstraszyły... To wpadłam na pomysł, że weźmiemy kredyt i będziemy spłacać zamiast komuś ładować do kieszeni... I tak ja chciałam Nowy Targ, a Ktosiu Kraków.... a jak Kraków to możemy mieć 3 razy większe mieszkanie w moim mieście... W końcu wzieliśmy ogłoszenie z gruntami w mojej okolicy i znalazłam działkę za 6 tys. No i postanowiliśmy się budować... Oczywiście to dalekie jeszcze plany... Ale Ktosiu stwierdził, że jak będzie kasa to dom w dwa tygodnie postawi... a wykańczać będziemy powoli. Zobaczymy co z tego wyjdzie... Bo niestety Ktosiu to jak małe dziecko ;) I wszystko oprócz zarabiania jest na mojej głowie..

Góry...
Na razie nie potrafię tam być. Tam po prostu było pięknie z G... Teraz wszystko nijakie a Tatry wzbudzały we mnie płacz... nie radości i zachwytu,... tylko tak po prostu wszystko mnie bolało jak na nie patrzyłam.... Tylko wjechaliśmy za Zakopiankę i od razu chciałam zawracać. Dziwne to. Jedyne co mnie ucieszyło.... to placki po węgiersku w Martino. I oczywiście mieliśmy tam być 4 noce a wytrzymałam jedną... O ósmej wieczorem zaczęłam się pakować. Na drugą w nocy wróciliśmy do domu. Odetchnęłam. Nienawidzę trasy RADOM- NT. Mogłabym być tam teraz co miesiąc ale się nie wybieram w najbliższym czasie.

A Ktosiu zgubił pierścionek zaręczynowy... więc nadal nie jestem jeszcze zaobrączkowana ;)

09 maja 2006   Komentarze (10)

jutro Krakow i NT

Od trzech dni ciagle sie klocimy z Ktosiem.... Ale jutro GÓRY! :)

02 maja 2006   Komentarze (1)
< 1 2 >
Mama-i-ja | Blogi