la la la la la
K nie było u mnie z 6 tyg, ale myślałam o niej, nawet wczoraj i dziś, że październik się skończy i te Różańce i w końcu się spotkamy :)
Dostałam sms'a " mam dwie kreseczki"...
Razem z L się rozpłynęliśmy. W końcu!!!
Moja psiapsiółka od kilku lat chciała zajść w ciążę, najpierw nie było odpowiedniego mężczyzny, a jak się pojawił... To gdzieś po roku- zaczęli próbować :) I nie wychodziło... Długo nie wychodziło...
A teraz jej się trzęsą ręce a ja chlipię ze wzruszenia.
W końcu.