• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wzloty i upadki

mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 01

Kategorie postów

  • dzieci (197)
  • fotografie (126)
  • inne (284)
  • Ktosiu (155)
  • mniam mniam (15)
  • narzekanie (70)
  • pięknie jest (85)
  • plotkuję (5)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Październik 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003

Archiwum 11 stycznia 2009


mąż mnie wkurwia

Po pierwsze zaczął palić znów... I ciągle ten szantaż o fajki... Możesz sobie coś tam, ale musisz mi kupić fajki... Po seksie fajka, po obiedzie fajka, do kawy fajka i tak w kółko, na spacerze fajka, i kurwa ciągle fajka... Zrobiłam jedną zadymę, drugą, ostrzegałam... A on mi nadal, że to NIE JEST PALENIE! Wracamy z wieczornych zakupów obładowanii zmęczeni bo do 19ej remont, latanie ze szmatą, podawanie, dzieci zajmowanie, machnie pędzlem itp... i na koniec zakupy a on zamiast dzieci rozebrać, pomóc mi robić kolacje, łóżka rozłożyć to dzika radość w oczach i fajka, zrobiłam zadymę- a on i tak wybrał faję, wyszedł na balkon, więc go zamknęłam w kapciach bez skarpet w koszulce z krótkim rękawem na 40 minut na mrozie.. Minus 17 :) Filip mu otworzył po 15 minutach drzwi, ale nie chciał wyjść, czekał aż ja podejdę... A ja wykąpałam dzieci, zrobiłam im kolację i położyłam spać.... Nalałam sobie kieliszek wina i czekałam aż zapuka- nie powiem- trochę się martwiłam ale chuj... zapukał, naskoczył na mnie żem wariatka i że pożałuję... A potem, jak mu powiedziałam, że najwyżej to mnie może w dupę cmoknąć to mnie przepraszał...

Ale cały tydzień była chłodna atmosfera, zero sexu, spałam u dzieciaków... wytrzymał 4 dni bez fajki to się dałam namówić na powrót do sypialni...

A dziś... Jesteśmy w Kościele i mówią, że po Kolędzie u nas jutro będą chodzić... Wcześniej ustalaliśmy, że i tak Kolędę przeniesiemy na sobotę bo razem chcemy Księdza przyjąć, więc po Mszy poszedł zgłosić, ale Proboszcz, że za dwa tygodnie, żeby zapisać się na listę... I tak w samochodzie mówię, że jeśliby mi pomógł ogarnąć teraz mieszkanie, chociaż pościerać te kurze po gipsach i cekolach i powynosić te kleje i inne dziady to jutro sama bym przyjęła i by było z głowy... A on, że przecież mogę pozamykać drzwi i tylko jeden pokój posprzątać... Oł je... A że Ksiądz chodzi od południa to na pewno zdążę. Najwyżej Filipa nie dam do szkoły :)

I nie to, że mamy jakiś taki burdel, ale jeszcze dywan nie rozłożony... a ten kurz po wywaleniu ściany to się osiada i osiada... Wczoraj wszystko ścierałam i po nocy biało...Kartony jakies po obrazkach tu i tam- nie wyniósł oczywiście tych resztek tynków, gładzi itp... Farba też sobie stoi i chuj... zamknę to sobie w jakimś pokoju...  Jakieś deski na przedpokoju i pędzle... ale Księciunio w niedzielę dupy nie ruszy do piwnicy...

No i zadzwonił mój ojciec że naprawił mi moje ulubione żelazko i czy jutro przyjdę... a ja, że mogę przyjść, że niby mamy Kolędę ale przeniesiemy na sobotę... No i mój mąż się OBRAZIŁ... Bo by było z głowy nie???!!

Wkurwia mnie totalnie... niczego nie rozumie... Dziś z godzinę toczyliśmy rozmowę o tym czym się list zwykły od poleconego różni... i czym priorytet od ekonomicznego... Dla mnie to jest proste jak drut... On nie potrafi zakumać, że list ZWYKŁY wrzuca się do skrzynki na własną odpowiedzialność i poczta w zasadzie to ma głęboko w poważaniu czy taki list zginie czy nie... ( jakiś debil wysłał mi 5 książek listem ZWYKŁYM POLECONYM w zwykłej szarej kopercie- łącznie za 80 zeta!!!!) i mu tłumaczyłam, że ani ten co wysłał ani ja nie mamy żadnych podstaw do reklamacji....ja mam ino taką podstawę, że zapłaciłam a nikt mi nie udowodni, że towar dostałam... mogę się z tą księgarnią żreć póki mi kasy nie oddadzą...

 

11 stycznia 2009   Komentarze (2)
Ktosiu  
Mama-i-ja | Blogi