żale
Nocny zgrzyt z zielonym. Pojechał do pracy obrażony. Fiuu... też mi coś.
Ech... Obudził mnie o 3:30 i na siłę... Bo jemu się należy, bo on do pracy jedzie, bo 5 dni beze mnie.... bo po co on przyjechał na weekend?
Przegiął.
Przez tą jego nachalność i brak chęci poznania kobiecej psychiki coraz mniej mi się chce.... nic na to nie poradzę. Najpierw była blokada, a teraz cóż z tego że kobieta we mnie się obudziła jak on myśli tylko o jednym... też źle.
Od piątej rano patrzę więc jak budzi się NT i jak spod Giewontu wstają mgły...
Za 10 dni... Jadę tam tylko dla tego widoku... Zacisnę zęby i przeżyję jakoś inteligencką familię Osioła.
P.S. A tak na w razie czego pakuję się w osobną torbę.