• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wzloty i upadki

mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 01 02 03 04 05 06

Kategorie postów

  • dzieci (197)
  • fotografie (126)
  • inne (284)
  • Ktosiu (155)
  • mniam mniam (15)
  • narzekanie (70)
  • pięknie jest (85)
  • plotkuję (5)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Październik 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003

Archiwum 10 czerwca 2008


poniedziałkowa sielanka

Poszliśmy wieczorem na plac zabaw a potem na ostatnią chwilę na zakupy, bo w zasadzie nie było nic na kolację... Tzn ja nie miałam :D Wzięliśmy Weronikę ze sobą, najpierw była wojna o rolki, potem Filip się na nas obraził bo nie potrafi jeszcze jeździć na rolkach jak inni starsi chłopcy. Weronika założyła rolki, Filip turlał się po skejt parku. Jakub dość grzeczny :)

W sklepie masakra. Dwa koszyki na zakupy, wyścigi, przepychanie się, zrzucanie towaru z półek, Weronika z Filipem ciągle do siebie pyskowali, kłócili się kto ma co wieźć, więc wszystko musiałam kupować podwójnie :) Ale nie dało się ze wszystkim to sobie zaczęli liczyć na sztuki, kur.a " a bo ja mam 12 ziemniaków, a ty tylko 5 pomidorów" i znów krzyki, pretensje, że ona ma więcej, Jakub zaczął wychodzić z wózka, popłakiwać ze zmęczenia, dobrze, że było już przed 21ą i sklep był prawie pusty.

Jak wyszliśmy Ktosiu stwierdził, że dziwi się, że ja jeszcze jestem normalna :) Ze on ma dość na pół roku, itd. No niestety, jak się żaliłam, ze zmęczenia często psychicznego a nie fizycznego, to raczej nie brał tego do siebie... A teraz miał pokaz :)

Dzieciaki wypili soki i zaczęła się wojna o gumy. Kupiłam orbity różowe paczka 10 szt. Myślałam, że się podzielą, ale nie. Musieliśmy interweniować, bo by doszło do rękoczynów :) Tak więc ja Weronikę za rękę, a Ktosiu Filipa... Idziemy, i szeptam do Ktosia, że tak się kłócą jak włoskie małżeństwo, a i tak żyć bez siebie nie mogą... Jesteśmy przed blokiem, a Filip "no to co Wera, jutro się przyjdziesz bawić"? Parsknęłam śmiechem...

Potem Ktosiu wrzucił chłopaków do wanny, wymył ich porządnie, nawet czupryny im podlał konewką... Ja zrobiłam kolację, włączyłam im mecz i sobie we trzech oglądali, a ja nad menu siedziałam...

Filip wypytywał Ktosia o wszystko, o kartki żółte, czerwone, o sędziów, rzuty karne. Ktosiu dumny i blady odpowiadał na wszystko, a w końcu słyszę " teraz oglądamy bo gęba już mnie boli"...

Poszłam do nich i zaczęłam prosić Osioła, żeby zaśpiewał lub powiedział jakiś wiersz... A on, że nie i nie, a ja znów upierdliwie, i coś zaczął cytować... "Uff, bo już myślałam, że muszę dzwonić na pogotowie"- odetchnęłam z ulgą ;) i się we trzech turlali ze śmiechu po łóżku. Było już po 22ej, 5 minut później zagladam do nich a oni już śpią...

I niezapomniane. Jesteśmy na balkonie, jakiś kolega woła Filipa na podwórko, a Młody "nie wychodzę bo zaraz z tatą Leszkiem idę na rolki" :)

Ktosiu niby trzyma się wersji, że nie chce żeby Filip mówił do niego "tato", bo, że ma swojego ojca... a jednak to łechcze jego, widać po minie i błysku w oku...

10 czerwca 2008   Komentarze (4)
dzieci   Ktosiu   inne  
Mama-i-ja | Blogi