życzenia
Mówi zając do baranka - jaka piękna ta pisanka. Wtem z jajeczka wyszła kurka, nastroszyła swoje piórka. Biega, głośno krzyczy, że wesołych świąt Wam życzy.
mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 01 | 02 |
03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 |
10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
Imprezka z siostrą i Martinem udała się tak, że wczoraj poszłam spać o 20ej :) O 4:50 Ktosiu zaczął do mnie gadać, czy jeszcze śpię, czy mi kawę robić i w ogóle ple ple ple... No szczyt moich marzeń wstawać o piątej... Ale wstałam, próbowałam nawet być aktywna, ale nie na tyle, żeby ... no wiecie...
I raz odmówiłam, i drugi, i trzeci... rękę odsunęłam, próbowałam nawiązać rozmowę dość miłą, w końcu wstałam z łóżka, uprosił, jeszcze 10 min zwykłego przytulania, ale ledwie przyłożyłam głowę do poduszki to on już baranim głosem zaczynał te swoje mnie urabianie... No i się obraził. Po prostu poranna tradycja... Jemu w żyłach zamiast krwi zaczyna krążyć sperma, nic nie dociera, ja w końcu wychodzę z siebie i rzucam mu wiązankę. On się obraża i wychodzi z domu. Wraca z przeprosinami, i znów baranim głosem... albo jest obrażony do końca dnia... Ech..
Mam nadzieję, że lekarz przywróci moją kobiecość jakimiś pigułkami... Bo dość tego mam.