:(
A najgorsze jest to, że od soboty nie widziałam mojego pierścionka zaręczynowego... Zapadł się pod ziemię :(
Ale się może znajdzie... ładowarkę do telefonu znalazłam między prześcieradłami...
mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 |
A najgorsze jest to, że od soboty nie widziałam mojego pierścionka zaręczynowego... Zapadł się pod ziemię :(
Ale się może znajdzie... ładowarkę do telefonu znalazłam między prześcieradłami...
W sobotę Ktosiu przyjechał po 19ej... Meble skladaliśmy do północy a potem padliśmy, ze zmęczenia nie mogliśmy zasnąć. Niedziela niestety była robocza :( Ale meble złożone. Śliczne :) Wieczorkiem pojechaliśmy do mojego rodzinnego miasteczka i siedzieliśmy w ogrodzie ciotki... Ale w sumie ten dom i ogród jest na tyle ciotki co i mojego ojca...
Było bardzo przyjemnie... Przy kawce i torciku truskawkowym... W tle grała IRA :)
A teraz mam horror... Wszystkie ubrania, zabawki, papiery, ramki, zdjęcia i książki... leżą sobie na podłogach... a i łoże na środku dużego pokoju :-/ Ale czekam na kanapę z utęsknieniem....
Muszę się brać za sprzątanie.... 34 stopnie ma być dzisiaj na dworku... żałuję, że Filipa wysłałam do przedszkola...
A młodego pokój wygląda na prawdę świetnie :) Niby błękitne ściany, niebieskie mebelki, ale ogólnie pokoik bardzo ciepły...