wrrr
Miły wieczór zakończył się bardzo niemile... Nie wiem co o tym sądzić. Czy wybaczyć bo kochana m a m u s i a dzwoniła? Czy zadzialać?
mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 |
02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 |
09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
Miły wieczór zakończył się bardzo niemile... Nie wiem co o tym sądzić. Czy wybaczyć bo kochana m a m u s i a dzwoniła? Czy zadzialać?
Bliżej ten Czarnolas niż się spodziewaliśmy :)
Ktosiu zachwycony, oczy jak 5 złoty... Park bardzo ładny, ale z dzieciakami to hejta wio. Szybko, bo a to Jakubowi nie pasowało, a to Filip zachowywał się zbyt głośno, spotkaliśmy jego nauczyciela angielskiego a Filip do niego "cześć a co tu robisz? wiesz ja mam braciszka Kubusia :)".
Pojedziemy jeszcze może kolejny raz... bilety zachowałam a nikt ich nie sprawdzał :) He he.
Ok... to foteczki... ta w szablonie tyż dzisiaj zrobiona...
Ktosiu klepie od samego rana fraszki Jana Kochanowskiego, więc zbieramy się i obieramy kierunek CZARNOLAS!
Tylko oprócz muzeum to tam nie ma chyba nic ciekawego :/
Wczoraj Jakub był nieznośny :(
Nieźle dał mi popalić, dobrze że teściowa przyjechała po Filipa, bo z dwójką łobuzów, gotowaniem obiadu dla Ktosia, pieczeniem sernika to bym chyba w jakiś szał wpadła.
Myślałam, że z tego powodu prześpi całą noc, ale e tam.
Godzina 3:36 pobudka, mleczko i zamiast spania śmiechy gadki, kupka... A Ktosiu zamiast jakoś ciszej to mnie rozbudził... kawkę proponował i nie tylko kawkę ;)
Zezłościłam się to poszedł do Kościoła... na siódmą wyszedł o 5:59 :) A Kościół widać z okna :)
Wracając do wczorajszego dnia to zostałam cholernie zaskoczona, Filip przywlókł od babci reklamówkę w której dałam mu zapasowe ubrania na podwórko, miał w niej jakieś znalezione kamyczki i coś zawinięte. Otwieram a to swojski chlebuś. Z ziarenkami, wyrośnięty, sprężysty, pachnący... Wiem, że Filip nie jada nic co by miałoby choć jedno ziarenko maku, słonecznika czy czegokolwiek- po tatusiu to ma :), więc się pytam kto mu to dał? A on „babcia dla Ciebie mamo, bo ja nie lubię takiego chlebka”.
Trzasnęło mną jakbym zderzyła się z ciężarówką!!!!
Z Ktosiem spojrzeliśmy na siebie... Akurat robiliśmy kiszone ogórki i Filip zaczął nam pomagać- wpychać ogóreczki do słoika... Tak więc za 15 minut podejście nr dwa.
- a ta babcia to nie wie, że ty nie lubisz ziarenek? Po co Ci dala ten chlebek?
- już mówiłem, dla Ciebie mamusiu.
- Aha
No to zdębiałam :)
Pokroiłam- niebo w gębie. Ktosiu miał opory, żeby coś jeść co w jakiś tam sposób jest „spokrewnione” z moim byłym mężem... ale wcinał ze mną aż mu się uszy trzęsły ;)
I tak się zastanawiam? Dała dla mnie? Czy Filip bajeczkę niezłą wymyślił, żebym mu tego chleba nie wciskała do jedzenia?