dziś dzień bez nerwów :)
Od rana w esce trąbią że dziś dzień dobrych fluidów- dzień bez nerwów. Hmm... Trzeba jakoś celebrować taki dzień... Nie wspomnę, że wczoraj do 20ej odrabiałam z Filipem lekcje, dziś będę z nim odrabiać lekcje i kotłować angielski bo ma jutro sprawdzian...
Ale póki co to....
A jak mi włosy przeschną to idziemy na spacer i do sklepu rybnego. Nie mam jakoś ochoty dziś na mięso, zupy, naleśniki, zapiekanki itp... Chce mi się R Y B Y :)