duma
Kolejny sprawdzian.... Niby jeszcze nic trudnego... ale 100 % punktów :) Dumna z niego jestem...
P.s. Angielskiego uczy go dziewczyna która za młodu nie bardzo mnie lubiła... W zasadzie nie wiem czemu bo styczności miałyśmy bliskie zeru, ale że mieszka blok dalej to się słyszało to i owo od znajomych... Kiedyś jako dziecko zabrała od mojej Barbie buty...(bawiłyśmy się między blokami na trawie na kocach)... poszłam do niej po nie- chociaż bardzo się bałam- ona z bogatej rodziny, ojciec za granicą, itp... Wyczyn co nie miara- a ona z pogardą rzuciła mi tymi butami na podłogę...
Teraz Filip przychodzi i mi mówi, że się drze na niego... No kurcze- nie chcę mieć z nią styczności, ale chyba w końcu będę musiała w tą skwaszoną gębę "napluć"... Nie wiem co ona z nimi robi na lekcjach, ale kurcze... wszystko co ma w książce Filip zaznaczone to z nim przerabiam- a nie powiem- łapie nawet dobrze nowe słówka i wymowę też...
Albo może Eksa poprosic o to??? Bo ja albo stchórzę, albo zrobię taaaaką zaaadymę i będzie afera... I jak ja do niej na Pani mam mówić jak gnojówa ze 3 lata młodsza ode mnie? Szlag... Nie ma gdzie uczyć %^#*