a niedziela leniwa jest
Dziś ubrałam się w płomienną czerwień, trochę rozjaśniłam twarz podkładem dla lepszego efektu, czerwony błyszczyk.... I czuję się wtedy w swoim żywiole... brakuje mi ognia... Czerwień zmienia mnie, dodaje mi odwagi... i przyciąga wzrok... Na allegro filtr mam czerwony... ;)
Dzień spędzony na lenistwie, oprócz obiadu robiłam NIC.... no uprasowałam ubrania jak wychodziliśmy... Pojechaliśmy do ciotki do K... Kocham to moje miasto. Tam mi wszystko pachnie... To miasto mojego dzieciństwa... "Babciu, nie idę jeszcze spać bo samolot jeszcze nie leciał"... i sernik i drożdżowe pieczone przez babcię i zimowe wieczory i szczekanie psa... i bałwan i bieganie do piwnicy po węgielki, i wiśnie prosto z drzewa... i deszcz padający na rozgrzany asfalt i świerszcze i pogaduszki z ciotką na balkonie... i róże których juz nie ma w ogrodzie...
Oddałabym wiele, żeby powrócić do tamtych dni...
A Ktosiu zapytał: to dlaczego tu nie mieszkamy?
Ech... Finanse mój kochany... A może by było warto? Hmm... Muszę grać w totka, nie ma to tamto ;)
Nie potrafię włożyć filmu, więc link :)