różowo
Ktosiu składa garderobę na przedpokój... zastanawiamy się jak tego kolosa podniesiemy... A rano pojechaliśmy na jarmark, po jabłka i inne pierdoły, zobaczyłam kanapę, brzydkie obicie... i tak od słowa do słowa, wybrałam nowy materiał... R Ó Ż O W Y- Ktosiu nawet się nie zająkał, od razu mi pokazał który jest mój wymarzony i nie pisnął jak zatwierdziłam. Dałam zaliczkę i za tydzień ma przyjechać :) :) :) Tylko jest na tyle rozłożysta że rozpatrujemy rozwalanie ściany- mamy akurat w tym pokoju drzwi zamiast 80 cm to 68... tak mi się podoba :) I nie wiem po co malowaliśmy to mieszkanie jak trzeba prawie wszystko od nowa...
I to byłby już ostatni poważniejszy zakup na długi czas. Trzeba sobie powiedzi8eć STOP, choć nie powiem, że bym chętnie od nowa urządziła Filipowy pokój, ale sobie myślę, że za rok... Pierwsza klasa, Jakub będzie miał ponad rok, więc łóżeczko odpadnie... Ech aby tylko zdrowie było to jakoś się poukłada :)