happiness
Zapowiada się ciepła noc. W kieliszkach czerwone wino, pizza w piekarniku i silne ramiona w łóżku. Wazon pełen bzu... Pachnie tak słodko, że w głowie się kręci. Dzieciaki po całym dniu na dworze- padły jak muchy.... Mam brudne stopy. Chodziłam na boso po trawie... Jestem szczęśliwa. Cieszy mnie dosłownie wszystko.
A zaraz szybki prysznic... na ciało aromatyczna oliwka i hmmm... szkoda że nie ma burzy :) Marzy mi się...
Jutro jak zwykle pracowity dzień. Muszę ocenić sypialnię, dojrzały melon okazał się za wściekły i muszę rozpatrzyć czy inny kolor ma iść czy ujdzie taki, mam wybrać panele na podłogi i lekarz z Jakubem. Jednak gronkowiec jest :( Podobnież szpital takie gratisy rozdaje... Echh... I jeszcze przydałoby się wtrącić 3 godziny siedzenia u fryzjera, ale jak? i Filip ma jutro wycieczkę... a kiedyś mi się nudziło ;) hehe