testujemy
Jutro ostatni dzień lutego :) Yupi :) Cieszę się jak szalona bo uwielbiam oczekiwanie na wiosnę. Za dwa miesiące albo wcześniej porzucimy ciężkie zimowe buciki i kurteczki, w końcu będę mogła się poodchudzać, maleństwo będzie mogło też podokuczać tatusiowi... Ech :) I najważniejsza! T R A W A! Zielona, miękka, zdjąć buty i tak między palcami u stóp ją potarmosić... już niedługo :)
A ze spraw przyziemnych: testujemy rodzinnie kosmetyki dla maleństwa. Testujemy we troje. Na razie najmilej zaskoczył mnie SANOSAN. Niby taka firma nie dość znana, ale po ich balsamie mam na prawdę dobrze nawilżoną skórę... Nie tylko przez pierwsze 3 godziny! Oj... może i ja się przestawię. Filipowi też służą te kosmetyki. Chyba całą serię kupimy.