coś za coś ;)
Ktosiu jedzie jutro w góry, sam, więc na poprawę humoru chce kupić mi lodówkę. I oczywiście kupimy, żeby nie było... niech go to kosztuje... ale gołoledź taka, że musimy poczekać aż się drogi poprawią. Weźniemy Sister... Strasznie mi się za nią tęskni, więc chociaż po Radomiu niech z nami połazi... No i wujka Martina :) Bo to duet niesamowity :)
Potem z Filipem do lekarza na kontrolę, bo jeszcze jest jakiś nietaki, potem imieniny chrześnicy- na szczęście prezent kupiłam przed świętami :) A po imieninach może kolejny mechanik samochodowy.... Dzień pełen zajęć...