jajka :-)
Robiłam dziś pranie jasnych rzeczy... za luźno coś było, więc dorzuciłam trawiasty ręcznik... bo przecież ręcznik nie powinien farbować...
I teraz mam wszystko pod kolor sukienki :)
A ostatnio do roboczych ubrań Ktosia wrzuciłam swoje czerwone sandałki... Nic dziwnego, że potem miał różowe podkoszulki :)
p.s. bawię się z Filipem, a raczej się obściskujemy, całujemy, przewracamy się po podłodze... klepię go delikatnie po pupce, a on do mnie
-klepnęłaś mi jajo! uważaj mamusiu!
Kurde! Kto mu powiedział, że on tam ma jajka? :)