torcik :)
Moja ciotka robi najlepszy tort na świecie :)
Kiedyś byliśmy u niej z G... No i po chamsku dziubałam w G kawałku :)
W niedzielę się po prostu obżarłam tym tortem :)
Ja myślałam, że Ktosiu jest w zakochiwaniu mistrzem świata, ale się grubo pomyliłam :)
Moja kuzynka-ta ze zlotów Sabatu- przed Świętami Bożego Narodzenia poznała w barze chłopaka... Wymienili się numerami telefonów, w święta zerwała zaręczyny, jak byłam u niej na parapetówie w styczniu to mówiła mi, że się strasznie zakochała i że chce z tym facetem spędzić resztę życia :)
W niedzielę pierwsze co do mnie mówi "szykuj się siostra na wesele 5 sierpnia"...
W Walentynki stwierdzili, że po co czekać i że załatwiają formalności. W tydzień załatwili Kościół, salę, orkiestrę, ciasta... tylko jeszcze kucharek im brakuje :)
Moja mama pyta się mnie czy G pójdzie ze mną na to wesele...
Chyba się domyśla, że nie jesteśmy już razem, a ja nie potrafię jej powiedzieć o Ktosiu, więc stwierdziłam, że nie wiem co będzie w sierpniu :) ale na wesele idę.
Ktosiu chyba zjeżdża do Polski bo za mało mu płacą.
Strasznie wziął sobie do serca, że ma teraz rodzinę i musi o nas dbać :) Miłe to.