• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wzloty i upadki

mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot

Kategorie postów

  • dzieci (197)
  • fotografie (126)
  • inne (284)
  • Ktosiu (155)
  • mniam mniam (15)
  • narzekanie (70)
  • pięknie jest (85)
  • plotkuję (5)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • patrzę i tęsknię
    • nt
    • orawa...
    • piękne okolice
    • Podhale
    • tatry
  • przydatne
    • ALLEGRO
    • biedronka
    • blogi
    • dodatki
    • fotosik
    • miasto
    • pani domu
    • Rośliny
    • simplus
    • wypieki
  • xyz
    • ani-mru-mru
    • babi bu
    • chata magoda
    • cukierniczka
    • FROTKA
    • nie po kolei
    • Nikolka
    • odchudzam sie
    • pudelek
    • Pysznie na kruchym spodzie
    • rozmawiamy
    • skafandra
    • soso
    • wadera
  • zawsze
    • abaju
    • arrow
    • balderdash
    • calaja
    • carnation
    • ciemna nocka i Lilaczek :)
    • ciernista
    • cisza
    • crazy
    • cyniczna
    • Diamencik z Elą
    • gosik22
    • iwcia
    • just a rebel
    • Kamila
    • MagicSunny
    • Malena
    • martynia
    • MGiH
    • modrzak
    • o Grzesiu i Jagódce
    • o-t-e
    • pranie
    • rybniczanka
    • serducho
    • She
    • WU
    • wżsm
    • yoasia
    • ziutki

Kategoria

Inne, strona 48


< 1 2 ... 47 48 49 50 51 ... 70 71 >

ech... happy ;)

Jestem na basenie z Filipem- wychodzimy- telefon od Ktosia, żebyśmy wychodzili bo on już jest na parkingu przed wejściem... No to ja mówię, że my tez na parkingu, ale jego nie widzę... Ale on się upiera, że jest i żebym wychodziła, babki stojące przy mnie przysłuchują się naszej sprzeczce i się śmieją... Obchodzę basen dookoła.. nie ma go.. Piszę mu, że basen jest koło CPNu. Znów telefon że już jest i żebyśmy wychodzili bo Jakub mu się buntuje... Hmm... No to się pytam koło jakiego cpnu i tak w kółko...

No wiem, szybciej by było jakbym mu jak krowie na rowie... ale dla mnie nie do pomyślenia jest mieszkać 2 lata w mieście- miasteczku w zasadzie, kilka razy słuchać moich opowiadań, kilka razy przechodziliśmy, kilkaset razy przejeżdżaliśmy obok i on nie wie gdzie jest BASEN!

Tym bardziej, że mi mówił, żebym tort zamówiła w najlepszej cukierni tej koło cpnu a ja mu na to że we czwartek będę z Filipem na basenie, basen jest koło cpnu, więc i tak zawsze jestem w tej cukierni bo dla chłopców kupuję pyszne drożdżówki.... hmmm... 

Ta... On stał w końcu ostatecznie przed Halą Sportową :)

Czekaliśmy tyle, że spokojnie na piechotę wrócilibyśmy do domu :) 


Jutro imieniny Filipa, torba z cukierkami do przedszkola naszykowana :)

Tłumaczę mu wczoraj, że jak będzie częstował to niech najpierw swoją Panią, inne Panie gdyby były, potem dziewczynki, a na końcu kolegów... No i wywiązała się rozmowa na temat dlaczego kobiety mają pierwszeństwo.. I się popłakał, bo on tak nie chce ;)

Ale automatycznie zaczął przepuszczać mnie w drzwiach i jak coś ma to mnie grzecznie częstuje.

Dumna jestem bo jakaś lekcja n/t życia mi wyszła ;)

 


Ubezpieczamy mieszkanie, Ktosiu podaje stary adres.

 

ooooo to pan jest Góral?prawdziwy- ktosiu pęka z dumy, rośnie przynajmniej ze dwa metry ;)ale jakoś nie słychać... dobrze pan mówistara się- lekko złośliwie dogaduję ;)

 A poza tym jestem leniwiec pospolity. Pierwszy raz nie będę piec tortów. Zamówiłam dwa :) Jeden na sobotę, drugi na niedzielę. Zobaczymy która cukiernia lepsza :) 

Mam zamiar zrobić ze dwa ciasta, dwie sałatki, flaczki, wędlinka i może koreczki.... Idę po prostu na łatwiznę :) 

10 kwietnia 2008   Komentarze (4)
dzieci   Ktosiu   inne   pięknie jest  

kwa kwa

Upał... Od rana. Słońce prosto w okna, otwarte wszystkie.. A Jakub nie ma wiosennej kurtki :( Dobrze, że Ktosiu dziś na wieczór przyjeżdża to jutro wyskoczę na sklepy.

Pranie się już bełta. Bo Młodszy dziś miał kupsko po samą szyję. Wywieszę, wyprysznicuję się i będziemy szli po Filipa. Taki standard. Ledwo się zakręcę a już trzeba iść. Potem obiad, sprzątanie, lekcje... 

A wczoraj mieliśmy super ubaw jedząc przepyszne pianki. Jakub jak już sam nie mógł to karmił mnie i Filipa :)

kaczki

...

 P.S. Kupiłabym te bilety, ale 1. daleko, 2. była panienka Ktosia która niby niedawno straciła w wypadku narzeczonego i ciążę mieszka bardzo bardzo blisko... nie chciałabym, żeby wpadł na pomysł jej pocieszania. A to bardzo prawdopodobne gdyby pojechał sam ;) Tak więc z jednej strony chciałabym mu zrobić wielką przyjemność i wiem, że z radości by nosił mnie na rękach, ale z drugiej strony się trochę boję ;)

09 kwietnia 2008   Komentarze (6)
Ktosiu   inne   fotografie  

. . . .

Kupiłam sobie wczoraj spódnicę, oglądam ją... Filip do mnie- "przymierz mamo, o nie za duża i nie za mała, ładnie ci w niej, i ta bluzka trochę ci pasuje, ładny kolor"... Powaliło mnie to na kolana ;) Takiego "dorosłego" syna się już dochowałam :)

Ktosiu był bardzo miły cały weekend, więc mam wrażenie takiej lekkości w naszym związku. Bardzo mi to uczucie potrzebne na ten czas...

11 kwietnia kończy Księciunio mój 38 lat :) Zielonego pojęcia nie mam czym sprawić mu radość. Chyba sama się opasam wstążką ;) Bo na prawdę nie wiem...

 

08 kwietnia 2008   Komentarze (5)
Ktosiu   inne  

hicior

Wczoraj po domu przeszło tornado. Był u Filipa kolega i 4 godziny szaleli...

Rano wzięłam się za odgarnianie podłóg... Ale Jakub mi marudził i w koncu zaczęłam go karmić.

Stukanie do drzwi. Ale takie lekkie. EEE przecież nie możliwe żeby ktoś pukał o ósmej rano... Znów pukanie. Otwieram a tu tata Filipa.

Szok, bo on tylko sms'owo ze mną gada. Dla mnie to zawsze było bez sensu, no chociażby z ekonomicznych względów. Bo często kilka słów rozmowy zastąpiłoby kilka sms'ów. A że mamy inne sieci...

No ale on twierdził, że nie ma ochoty ze mną rozmawiać :)

I niby chodziło o nową szkołę dla Filipa, że niby jakieś problemy. Bo nie chcą zrobić 3 klas, i będzie po 30 dzieci i że w innej szkole (na drugim końcu miasta- ok 2-3 km) będzie luźniej...

A ja mam w dupie. Rejonowo podlegamy pod szkołę do której Filip jest zapisany i nic mnie nie obchodzi że burmistrzowi szkoda kasy. Ja nie będę ganiać z Jakubem w śnieg czy deszcz kilka km jak mam szkołę 300 metrów dalej. 

Taaaa. I nie myślcie że o to chodziło.

Powiedziałam co swoje i zapytałam czy jeszcze coś bo karmię dziecko. A on wyskoczył z takim tekstem że zrobiło mi się niedobrze. Serce zaczęło kołatać.  Jakub wtulił się we mnie. A ja kazałam tamtemu wyjść.

Chwila ciszy i wyszedł.

Ech... Nie będę pisać o co mnie poprosił... Domyślcie się same...

Ktosiowi nie powiem bo polałaby się krew...

Wiosna czy ... ?

 

 

04 kwietnia 2008   Komentarze (16)
inne   mama zniesmaczona  
< 1 2 ... 47 48 49 50 51 ... 70 71 >
Mama-i-ja | Blogi