• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wzloty i upadki

mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot

Kategorie postów

  • dzieci (197)
  • fotografie (126)
  • inne (284)
  • Ktosiu (155)
  • mniam mniam (15)
  • narzekanie (70)
  • pięknie jest (85)
  • plotkuję (5)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • patrzę i tęsknię
    • nt
    • orawa...
    • piękne okolice
    • Podhale
    • tatry
  • przydatne
    • ALLEGRO
    • biedronka
    • blogi
    • dodatki
    • fotosik
    • miasto
    • pani domu
    • Rośliny
    • simplus
    • wypieki
  • xyz
    • ani-mru-mru
    • babi bu
    • chata magoda
    • cukierniczka
    • FROTKA
    • nie po kolei
    • Nikolka
    • odchudzam sie
    • pudelek
    • Pysznie na kruchym spodzie
    • rozmawiamy
    • skafandra
    • soso
    • wadera
  • zawsze
    • abaju
    • arrow
    • balderdash
    • calaja
    • carnation
    • ciemna nocka i Lilaczek :)
    • ciernista
    • cisza
    • crazy
    • cyniczna
    • Diamencik z Elą
    • gosik22
    • iwcia
    • just a rebel
    • Kamila
    • MagicSunny
    • Malena
    • martynia
    • MGiH
    • modrzak
    • o Grzesiu i Jagódce
    • o-t-e
    • pranie
    • rybniczanka
    • serducho
    • She
    • WU
    • wżsm
    • yoasia
    • ziutki

Kategoria

Inne, strona 47


< 1 2 ... 46 47 48 49 50 ... 70 71 >

coraz bliżej... do kajdanek ;) małżeńskich...

Najpierw ściełam się z babcią. Zbieram sobie pranie na balkonie a ona że o sukni ślubnej powinnam pomyśleć jak byliśmy w Radomiu, no to ja jej że nie mam zamiaru, bo nie wiem czy mam chęci nawet na garsonkę... i że w ogóle to się najmniej tą sprawą przejmuję, babcia aż się czerwona zrobiła... Pofukała, że to najwyższy czas bo na ostatnią chwilę to mogę nic nie kupić itd...

Wieczorem wybraliśmy się do Księdza. Ślub mieliśmy brać cichy, skromny... No i mu mówimy, że w niedzielę przyjdziemy na mszę normalnie, a po mszy, żeby udzielił nam sakramentu i chrztu dla Jakuba... Tylko ostatecznie chcemy już niedzielę umówić i godzinę bo jakąś rezerwację w restauracji na obiad trzeba robić a nie wiemy jak mu pasuje...
I cały plan się rypł. Bo Ksiądz stwierdził, żebyśmy się niczym nie martwili bo on jest do naszej dyspozycji i nie ma mowy o dziadowaniu, on nam specjalną mszę odprawi, nawet we wtorek, środę czy inny dzień tygodnia, możemy leżeć, siedzieć czy jak nam się podoba ale będzie tak jak ma być, czyli SUPER :)

I w zasadzie ustaliliśmy godzinę 14 :) Albo ostatnia niedziela czerwca, albo początek lipca. Wszystko ruchome bo on się dostosuje bo jeszcze mamy protokół spisać, no i Ktosiu daleko pracuje więc my mu dajemy znać kilka dni wcześniej i jest oki :)

Tak więc nadal nic konkretnego, ale w końcu coś wiążącego.
Tak więc na pewno w lipcu będę już mężatką.
I na pewno nie pasuje mi teraz brać ślubu w byle czym... Plan się rypł. Teraz to już musowo muszę wyglądać choć jak cień "panny młodej"... Ja pitolę... I na wierzchu babcine gadanie. szlag.
Chyba zacznę się delikatnie rozglądać za czymś w miarę eleganckim. :(
10 maja 2008   Komentarze (4)
inne   mama z podniesionym ciśnieniem  

no to drugi raz- nadrabiam zaległości

Nie ma mowy o jakiś odwykach, po prostu nie dyspozycyjność mała :)

Głowa mnie z rana bolała, wzięłam procha, Jakuba uśpiłam i biorę się najpierw za siebie. Potem za kuchnię. Jak Księciunio przyjedzie to dam mu listę robót w domu- wymiana wody w akwarium, oliwienie drzwiczek u szafek (nienawidzę jak coś skrzypi), a może trzeba kupić farbę olejną i pomalować barierkę balkonową?, stwierdził, że cały tydzień musiał udawać że pracuje i bardziej go to wykończyło niż normalna praca - to ja mu dam jakieś zajęcie.

Tym bardziej że Księciunio ostatnio to całymi dniami w internecie na naszej klasie siedział a jak tylko ja się czymś zajęłam to on telefonik w rączce i wapik :) Wczoraj tak cudował że przez przypadek skasował swój profil na naszej klasie i mało co się nie przekręcił z rozpaczy... Dziś muszę go zalogować od nowa. Niech ma zajęcie, przynajmniej nie będzie mi jęczał jaki on wspaniały jest bo mi internet założył i dla mnie wszystko a on taki biedny, skromny miś ;)

A kurwica go wzięła bo jego była Asia się odezwała... Niecały rok temu płakała nam, że w wypadku straciła ciążę i narzeczonego, a teraz w czerwcu wychodzi za mąż, jej narzeczony ma dom z ogromnym ogrodem i rodziców co ją uwielbiają ;)

Tak go to poruszyło (pewnie ten dom i ci rodzice) że stwierdził, że pierdoli i nie odpisuje, ale go namówiłam, bo co? nam jest niby źle? No i panienka zaproponowała, żebyśmy się spotkali, ja jestem chętna ale Ktosiu stwierdził, że nie miałby z nią o czym rozmawiać, jedyne co mu do głowy przychodzi to żeby oddała kasę którą mu zarąbała. He he... materialista. Ale sobie tak myślę, że jak się z deka odtłuszczę, zrobimy mały remoncik w pokoju u chłopaków to niech przyjedzie, oblukamy co się jej za mąż trafił :) A jak mają taki wielki dom z ogrodem to może my też kiedyś wpadniemy na jakiś weekend ;) No gupia jestem że mam chęci z jego eks się "przyjaźnić", ale z drugiej strony to ja się bardzo pewnie czuję w naszym związku.... i mam nadzieję że to się nie zmieni.

09 maja 2008   Komentarze (3)
Ktosiu   inne  

sielsko anielsko

Ktosiu poszedł do Kościoła. Stroił się jak panienka, jak zwykle włożył zieloną koszulę :) Kupiłam mu ją i wracałam z duszą na ramieniu, że mnie wyklnie, że takie jaskrawe mu kupuję, a on zachwycony i tylko w niej chodzi... co z resztą widać na zdjęciach :)

Do tej zielonej koszuli założył swoją ulubioną kurtkę we wzór moro :) No niezła mieszanka, oj nie wiedział, czy założyć inną koszulę, czy inną kurtkę :) A niby ja tak dłuuugo się szykuję :)

Weekend nudnawy bo siedzimy w domu, pogoda nie sprzyja wycieczkom z dziećmi :( Jednego dnia nawiedziliśmy rodziców, Ktosiu znów z ojcem pił burbona, a wczoraj nawiedziła nas rodzinka :) Przywieźli prezenty urodzinowo-imieninowe.... Ciasto, flaczki, kawki, herbatki..

Ciasno było... nawet tą kawę wypić... Szlag. I Ktosiu stwierdził, że za rok wywalamy ścianę między różowym pokojem a balkonowym :)

Postawiłam mu warunek, że koniecznie wtedy zmiana mebli wszystkich :) Będziemy też musieli od nowa kłaść panele, nowe zasłony, firany, oświetlenie... 

No i stwierdził że może w tym Krakowie bedzie tyle zarabiał, że da się tak zrobić :)

A ja wiem, że bedzie nam szkoda- bo obydwoje byśmy woleli spłacić więcej kredytu za wolne środki, ale z drugiej strony to mogę sobie pomarzyć o takiej przestrzeni :)

 

Jakub zaczął stabilnie chodzić :) Jest maniakiem wszelkiej maści aut i kół :) W prezencie dostał bajerancką kierownicę  z wibracjami.... Wydaje odgłosy silnika, zapalania auta, no bajer... I sam wchodzi na motorek... ale wywala się bo ma jeszcze za krótkie nóżki :) 

Nie nudzi mi się z tymi moimi skarbami :) Filip wciąż ma mi ważne rzeczy do opowiedzenia, uczymy się liczyć, odejmować, dodawać, literujemy słowa... A mały rozrabia jak pijany zając, wczoraj z Ktosiem poszedł po samochód, szedł sam około kilometra, nie dał się nieść- tylko za rączkę, oczywiście każde przejeżdżające auto musiało zostać dokładnie obserwowane, mały przystawał, wyciągał rączkę, mówił coś po swojemu a potem znów szedł :) Godzinę ich nie było, a ja miałam czas pobuszować po allegro :)

 

 

03 maja 2008   Komentarze (3)
dzieci   Ktosiu   inne   pięknie jest  

nei wiem na jak długo

Założyłam hasło.. nie wiem sama po co i na ile :)

Ale mam dość w statystykach szpiegów... Chociaż na chwilę złapać świeżego powietrza :)

Bo wiem, że szczególnie trzy osoby i tak będą próbowały za wszelką cenę zdobyć hasło i znów dwóch informatyków będzie miało robotę... Dobra... niech się pobawią a ja sobie odpocznę :) Chociaż chwilkę :)

U nas... u nas ok.

Czekam na Księciunia aż wróci z pracy i odkurzy dywany. Ja dwa worki śmieci wymiotłam ;)  

Zaplanowałam na weekend basen i wycieczkę do Powsina, ale energii brak i najchętniej bym nie wychodziła z domu.... choć na dworze 20 stopni i słońce...

26 kwietnia 2008   Komentarze (5)
inne  
< 1 2 ... 46 47 48 49 50 ... 70 71 >
Mama-i-ja | Blogi