sex- powód :)
Strasznie mnie wkurza to, że nie jesteśmy jeszcze małżeństwem.
Efekt jest taki, że gryzę się w język i zamiast "mężu coś tam..." to mówię "Ktosiu coś tam..."... zero swobody... bo odczucia są jasne.
A dziś postanowiłam sobie dać na luz, bo przecież to tylko formalność która mam nadzieję niebawem nastąpi (wczoraj mieliśmy poważną rozmowę na ten temat).
Rozmówki małżeńskie :)
-Kochanie, mam przed Tobą tajemnicę- Ktosiu oczy jak pięć złoty, aż go zatkało - kupiłam szafę, przyjedzie kurierem..
-ile kosztowała?, jaki kolor?, starczy nam do kolejnej wypłaty?, gdzie ją postawisz?- zaczął strzelać pytaniami jak z karabinu...-uśmiechnął się- no to z tej okazji musi być wieczorem dobry sex.
Rozmówka numer dwa
Filip poszedł na chałupki do babci, Jakubek łapie komara, cisza, ON ogląda mszę w TV... ja idę do komputera.
Zagradza mi drogę i z szaleństwem w oczach
-Misiaczku, misiaczku, stworzymy sobie niedługo córeczkę, ja chcę dziewczynkę, misiaczku, za roczek, aż sobie odpoczniesz, kochanie, może uda nam się dziewczynka- patrzę na niego z przerażeniem a on- coś śpiący jestem, może chory?