ech... happy ;)
Jestem na basenie z Filipem- wychodzimy- telefon od Ktosia, żebyśmy wychodzili bo on już jest na parkingu przed wejściem... No to ja mówię, że my tez na parkingu, ale jego nie widzę... Ale on się upiera, że jest i żebym wychodziła, babki stojące przy mnie przysłuchują się naszej sprzeczce i się śmieją... Obchodzę basen dookoła.. nie ma go.. Piszę mu, że basen jest koło CPNu. Znów telefon że już jest i żebyśmy wychodzili bo Jakub mu się buntuje... Hmm... No to się pytam koło jakiego cpnu i tak w kółko...
No wiem, szybciej by było jakbym mu jak krowie na rowie... ale dla mnie nie do pomyślenia jest mieszkać 2 lata w mieście- miasteczku w zasadzie, kilka razy słuchać moich opowiadań, kilka razy przechodziliśmy, kilkaset razy przejeżdżaliśmy obok i on nie wie gdzie jest BASEN!
Tym bardziej, że mi mówił, żebym tort zamówiła w najlepszej cukierni tej koło cpnu a ja mu na to że we czwartek będę z Filipem na basenie, basen jest koło cpnu, więc i tak zawsze jestem w tej cukierni bo dla chłopców kupuję pyszne drożdżówki.... hmmm...
Ta... On stał w końcu ostatecznie przed Halą Sportową :)
Czekaliśmy tyle, że spokojnie na piechotę wrócilibyśmy do domu :)
Jutro imieniny Filipa, torba z cukierkami do przedszkola naszykowana :)
Tłumaczę mu wczoraj, że jak będzie częstował to niech najpierw swoją Panią, inne Panie gdyby były, potem dziewczynki, a na końcu kolegów... No i wywiązała się rozmowa na temat dlaczego kobiety mają pierwszeństwo.. I się popłakał, bo on tak nie chce ;)
Ale automatycznie zaczął przepuszczać mnie w drzwiach i jak coś ma to mnie grzecznie częstuje.
Dumna jestem bo jakaś lekcja n/t życia mi wyszła ;)
Ubezpieczamy mieszkanie, Ktosiu podaje stary adres.
ooooo to pan jest Góral?prawdziwy- ktosiu pęka z dumy, rośnie przynajmniej ze dwa metry ;)ale jakoś nie słychać... dobrze pan mówistara się- lekko złośliwie dogaduję ;)
A poza tym jestem leniwiec pospolity. Pierwszy raz nie będę piec tortów. Zamówiłam dwa :) Jeden na sobotę, drugi na niedzielę. Zobaczymy która cukiernia lepsza :)
Mam zamiar zrobić ze dwa ciasta, dwie sałatki, flaczki, wędlinka i może koreczki.... Idę po prostu na łatwiznę :)
A ja bym zamiast jednego placka zrobila ciasteczka francuskie. Wystarczy tylko kupic gotowe ciasto, powycinac, dac jakis owoc i piec 15 minut :) Sama bede jutro robic bo tak jakos mi ostatnio chodza po glowie :)
Dodaj komentarz