sposoby
poprzednia notka schowana... Kuje w oczy...
Ku pamięci napiszę o sposobach na Ktosia.
Kamera, mp3, nowa sukienka... chytry Góral, chciałby być hojny ale też chciałby trzymać dudki w garści... No i nie raz się osłuchałam ile on na to musi ciężko pracować.... Aż do znudzenia ;) (nie to, że nie doceniam, bo wręcz przeciwnie).
I teraz mam na to sposób taki, że kupuję, on przyjeżdża z pracy, ja mu się rzucam na szyję i jak dziecko krzyczę "dziękuję, daj buziaka...". On w szoku i w końcu się pyta za co dziękuję :) No to wyciągam coś tam, zachwycam się, on zatkany, zastanawia się ile TO go kosztowało ;) Nawet coś burknie o cenie, ale duma męska już nie pozwala za bardzo mu marudzić... Aby jeszcze plan swój ukończyć, wszem i wobec ogłaszam jakiego mam dobrego prawie męża bo na imieniny kupił mi kamerę, na rocznicę zaręczyn/ dzień matki- mp3, a jak ktokolwiek zapyta o moją spódnicę/ sukienkę to oczywiście Ktosiu mi kupił ;) i oczywiście nie wiem ile kosztowało, udaję głupią, a Ktosiu aż puchnie z dumy i szepcze na ucho kwoty... bo przecież się nie mówi ile prezenty kosztują ;)
Taki kyrk na cółkach jak to moja matka mówi ;)
No i teraz... Kiedyś się pokłóciliśmy o to ile kobieta kosztuje, a ile facet.
No bo wiadomo, że my mazideł potrzebujemy, i więcej butów, i w rajstopach oczka idą... i ten fryzjer, a po co mi podkład, a po co błyszczyk?
No i zaczął mi liczyć, że za te moje duperele przez to co się znamy to by dobre auto kupił :) Wkurwa dostałam małego bo ja też bym wolała być facetem, zamiast godzinę depilować sobie różne części ciała to bym posiedziała sobie na kanapie... przeleciała się szamponem/ żelem pod prysznic 2 in 1... obtarła ręcznikiem i była gotowa do wyjścia.
I dlatego że byłam zmęczona po rewelacjach ospowo anginowych, to tak... nie nałożyłam jakże drogiej i zbędnej odżywki do włosów- włosy się puszyły, nie użyłam zbędnej pianki do włosów, ba.... nawet nie użyłam zbędnej suszarki do włosów- wg zasady Ktosia- że same wyschną... Efekt po prostu piorunujący. Góra przylizana, oklapła, przy szyi fantastyczny bałagan :]
Jednego dnia na twarz nałożyłam kupiony nie dawno ku OSZCZĘDNOŚCIOM zamiast normalnego podkładu- jakiś tani krem normalizujący dla nastolatek odcień opalony :] Jakież było jego zdziwienie jak mi po godzinie makijaż rozpływał się na twarzy... Po powrocie do domu położyłam w widocznym miejscu z ceną-6,59 zł :] Dnia następnego nie użyłam nic, pociągnęłam wyschniętym tuszem rzęsy jedynie- bo bez tuszu to ja się naga czuję ;) A on siedział nade mną na kocu nad wodą i mi pokazywał moje niedoskonałości skóry- jakieś pryszcze i przebarwienia... Kochanie, ale popatrz z drugiej strony, nie mam na szyi ani jednej zmarszczki- ten drogi krem od Ciebie ( dla kobiet po 50 roku życia) działa cuda ;)
Aaaaa. Jak gdzieś wychodzimy to zawsze jest foch, że on musi na mnie czekać... (prasuję ubrania dla całej czwórki, pakuję torbę, myślę o butelce z piciem, pampersie, nalaniu wody dla kota, wylączeniu radia, zamknięciu balkonu i setce innych dla niego nieistotnych spraw) a już kiedy czegoś szukam to go szlag trafia, no bo czy muszę mieć akurat tamten biustonosz pod tą bluzkę, nie może być inny?
Hmmm... Granatowa bielizna pod żółtą bluzkę :) Oł je... a do tego buty sprzed dwóch sezonów :] Super wygodne, no ale nie pierwszej świeżości ;) Tak Karolinka wyglądała w niedzielne popołudnie :) A i paznokcie.... naturalne :) nawet bezbarwnym lakierem nie pociągnięte :]
I nie to, żebym wyglądała kiedykolwiek jak z żurnala :) Ja jestem zwyczajną kurą domową, ale zawsze o jakieś minimum dbam....
Ten kyrk to tylko przez zmęczenie i chęć zobaczenia jego reakcji. Nic więcej nie oczekiwałam :)
A on po powrocie do domu, kiedy dzieciaki robiły sajgon u siebie w pokoju- kazał mi usiąść na kanapie. Klapnęłam choć wolałam na balkonie zachwycać się moim kwieciem ;) a on...
"wyglądasz fatalnie, włosy masz beznadziejne (fryzjerka za 15 zł + domowe nałożenie farby w moim naturalnym kolorze- przyp red), nie czujesz się w nich nieswojo? kobietom chyba fryzura wpływa na nastrój? (ja milczę) chciałaś sobie jakąś trwałą zrobić i kolor... kiedy pójdziesz do fryzjera? Przecież za tydzień będę dłużej w domu to MOŻESZ się wybrać, i kup sobie coś fajnego, może te sandałki co oglądałaś ostatnio? Wiem, że mało ostatnio zarobiłem, ale weź pieniądze z konta, albo zaszalej po 10tym, a może chcesz do jakiegoś lepszego salonu? to Cię zawiozę do Radomia, a może z Kaśką pojedziecie, zrobicie sobie taki babski wypad?"...
Całe życie się uczymy... I dumna jestem, że on też. Bo to jakaś nauka dla niego.