• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wzloty i upadki

mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot

Kategorie postów

  • dzieci (197)
  • fotografie (126)
  • inne (284)
  • Ktosiu (155)
  • mniam mniam (15)
  • narzekanie (70)
  • pięknie jest (85)
  • plotkuję (5)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • patrzę i tęsknię
    • nt
    • orawa...
    • piękne okolice
    • Podhale
    • tatry
  • przydatne
    • ALLEGRO
    • biedronka
    • blogi
    • dodatki
    • fotosik
    • miasto
    • pani domu
    • Rośliny
    • simplus
    • wypieki
  • xyz
    • ani-mru-mru
    • babi bu
    • chata magoda
    • cukierniczka
    • FROTKA
    • nie po kolei
    • Nikolka
    • odchudzam sie
    • pudelek
    • Pysznie na kruchym spodzie
    • rozmawiamy
    • skafandra
    • soso
    • wadera
  • zawsze
    • abaju
    • arrow
    • balderdash
    • calaja
    • carnation
    • ciemna nocka i Lilaczek :)
    • ciernista
    • cisza
    • crazy
    • cyniczna
    • Diamencik z Elą
    • gosik22
    • iwcia
    • just a rebel
    • Kamila
    • MagicSunny
    • Malena
    • martynia
    • MGiH
    • modrzak
    • o Grzesiu i Jagódce
    • o-t-e
    • pranie
    • rybniczanka
    • serducho
    • She
    • WU
    • wżsm
    • yoasia
    • ziutki

Kategoria

Inne, strona 40


< 1 2 ... 39 40 41 42 43 ... 70 71 >

sposoby

poprzednia notka schowana... Kuje w oczy...

Ku pamięci napiszę o sposobach na Ktosia.

Kamera, mp3, nowa sukienka... chytry Góral, chciałby być hojny ale też chciałby trzymać dudki w garści... No i nie raz się osłuchałam ile on na to musi ciężko pracować.... Aż do znudzenia ;) (nie to, że nie doceniam, bo wręcz przeciwnie).

I teraz mam na to sposób taki, że kupuję,  on przyjeżdża z pracy, ja mu się rzucam na szyję i jak dziecko krzyczę "dziękuję, daj buziaka...". On w szoku i w końcu się pyta za co dziękuję :) No to wyciągam coś tam, zachwycam się, on zatkany, zastanawia się ile TO go kosztowało ;) Nawet coś burknie o cenie, ale duma męska już nie pozwala za bardzo mu marudzić... Aby jeszcze plan swój ukończyć, wszem i wobec ogłaszam jakiego mam dobrego prawie męża bo na imieniny kupił mi kamerę, na rocznicę zaręczyn/ dzień matki- mp3, a jak ktokolwiek zapyta o moją spódnicę/ sukienkę to oczywiście Ktosiu mi kupił ;) i oczywiście nie wiem ile kosztowało, udaję głupią, a Ktosiu aż puchnie z dumy i szepcze na ucho kwoty... bo przecież się nie mówi ile prezenty kosztują ;)

Taki kyrk na cółkach jak to moja matka mówi ;)

No i teraz... Kiedyś się pokłóciliśmy o to ile kobieta kosztuje, a ile facet.

No bo wiadomo, że my mazideł potrzebujemy, i więcej butów, i w rajstopach oczka idą... i ten fryzjer, a po co mi podkład, a po co błyszczyk?

No i zaczął mi liczyć, że za te moje duperele przez to co się znamy to by dobre auto kupił :) Wkurwa dostałam małego bo ja też bym wolała być facetem, zamiast godzinę depilować sobie różne części ciała to bym posiedziała sobie na kanapie... przeleciała się szamponem/ żelem pod prysznic 2 in 1... obtarła ręcznikiem i była gotowa do wyjścia.

I dlatego że byłam zmęczona po rewelacjach ospowo anginowych, to tak... nie nałożyłam jakże drogiej i zbędnej odżywki do włosów- włosy się puszyły, nie użyłam zbędnej pianki do włosów, ba.... nawet nie użyłam zbędnej suszarki do włosów- wg zasady Ktosia- że same wyschną... Efekt po prostu piorunujący. Góra przylizana, oklapła, przy szyi fantastyczny bałagan :]

Jednego dnia na twarz nałożyłam kupiony nie dawno ku OSZCZĘDNOŚCIOM zamiast normalnego podkładu- jakiś tani krem normalizujący dla nastolatek odcień opalony :] Jakież było jego zdziwienie jak mi po godzinie makijaż rozpływał się na twarzy... Po powrocie do domu położyłam w widocznym miejscu z ceną-6,59 zł :] Dnia następnego nie użyłam nic, pociągnęłam wyschniętym tuszem rzęsy jedynie- bo bez tuszu to ja się naga czuję ;) A on siedział nade mną na kocu nad wodą i mi pokazywał moje niedoskonałości skóry- jakieś pryszcze i przebarwienia... Kochanie, ale popatrz z drugiej strony, nie mam na szyi ani jednej zmarszczki- ten drogi krem od Ciebie ( dla kobiet po 50 roku życia)  działa cuda ;)

Aaaaa. Jak gdzieś wychodzimy to zawsze jest foch, że on musi na mnie czekać... (prasuję ubrania dla całej czwórki, pakuję torbę, myślę o butelce z piciem, pampersie, nalaniu wody dla kota, wylączeniu radia, zamknięciu balkonu i setce innych dla niego nieistotnych spraw) a już kiedy czegoś szukam to go szlag trafia, no bo czy muszę mieć akurat tamten biustonosz pod tą bluzkę, nie może być inny?

Hmmm... Granatowa bielizna pod żółtą bluzkę :) Oł je... a do tego buty sprzed dwóch sezonów :] Super wygodne, no ale nie pierwszej świeżości ;) Tak Karolinka wyglądała w niedzielne popołudnie :) A i paznokcie.... naturalne :) nawet bezbarwnym lakierem nie pociągnięte :]

I nie to, żebym wyglądała kiedykolwiek jak z żurnala :) Ja jestem zwyczajną kurą domową, ale zawsze o jakieś minimum dbam....

Ten kyrk to tylko przez zmęczenie i chęć zobaczenia jego reakcji. Nic więcej nie oczekiwałam :)

A on po powrocie do domu, kiedy dzieciaki robiły sajgon u siebie w pokoju- kazał mi usiąść na kanapie. Klapnęłam choć wolałam na balkonie zachwycać się moim kwieciem ;) a on...

"wyglądasz fatalnie, włosy masz beznadziejne (fryzjerka za 15 zł + domowe nałożenie farby w moim naturalnym kolorze- przyp red), nie czujesz się w nich nieswojo? kobietom chyba fryzura wpływa na nastrój? (ja milczę) chciałaś sobie jakąś trwałą zrobić i kolor... kiedy pójdziesz do fryzjera? Przecież za tydzień będę dłużej w domu to MOŻESZ się wybrać, i kup sobie coś fajnego, może te sandałki co oglądałaś ostatnio? Wiem, że mało ostatnio zarobiłem, ale weź pieniądze z konta, albo zaszalej po 10tym, a może chcesz do jakiegoś lepszego salonu? to Cię zawiozę do Radomia, a może z Kaśką pojedziecie, zrobicie sobie taki babski wypad?"...

Całe życie się uczymy... I dumna jestem, że on też. Bo to jakaś nauka dla niego.

30 czerwca 2008   Komentarze (14)
Ktosiu   inne  

ekhem... chyba mi mija nie ochota :D

Weekend udany, chłop nauczkę dostał, dzieci happy very, ja zmęczona tradycyjnie, wyglądam jak siedem nieszczęść, piję Witosha drugi dzień, ale... się skończyło i czuję się... hmmm... niedopita... piwo zaspokoi me żądze? ;) chyba nie...

Mecz się chyba zaraz kończy to idę pogrzeszyć... ubrana w kropelkę perfum. Zaskoczę go. No bo mam OCHOTĘ ;) Chyba wezmę ze sobą kilka kostek lodu... Ciii....

 

 

 

P.S. Dziś na balkonie dokuczałam Osiołowi, że się spasł, a żeby ode mnie się odwalił bo ja urodziłam dwójkę dzieci.... a on na to... że może być spasły bo jest tatą dwójki dzieci ( pomyślałam o Filipie i już mu miałam dopowiedzieć, że przy tym starszym to szczególnie się namęczył ;] a on... ), gdziekolwiek to  drugie jest....

Wiecie... pierwszy raz od tamtego czasu on o tym wspomniał... a ja przez ten czas byłam taka samotna w tym wszystkim :( i do dziś nie wiem czy pamiętać czy wypierać z pamięci.... Ale on o tym myśli... i mi ulżyło... i poszłam płakac na wannie i teraz też mi kapie na klawiaturę...

No to z sexu nici...

 

29 czerwca 2008   Dodaj komentarz
Ktosiu   inne  

uczucia

I znów ten edytor się nie ładuje cały...

A ja o miłości chciałam....

Bo ja... ciągle zabiegana, zmęczona, skupiona na dzieciach i milionach innych spraw mało poświęcam czasu właśnie na miłość, na okazywanie miłości... Osiołowi, bo dzieciom to wiadomo...

Tzn myślę, że okazuję mu swoje uczucia właśnie tym co robię, że pamiętam, żeby mu kupić jakieś robale do jedzenia, że piekę mu ciasta choć za bardzo mi się nie chce w taki upał... Nawet tym, że dzwonię i piszę do Anki... Ja wiem, że ona fajna, ale ja taki charakter mam, że paplanie przez telefon mnie drażni... i jeśli już paplę to dla niego.

A on znów przeciwnie, milion razy powie, że mnie kocha, pragnie, że o już tylko jedna noc i będziemy razem... I czasem mnie to drażni bo ja o tym, że filtr w pralce tak dokręcił, że młotkiem i nożem go otwierałam i rozpieprzę w końcu tą pralkę... a on że nie widział mnie 2 dni i już chyba wsiada w auto i wraca...

Ale... przychodzi taka fala i mam mu ochotę powiedzieć o tym co czuję, mam ochotę dodatkowo sprawić mu jakąś radość, a taka pierdoła jak jedzenie śniadania bez niego urasta do rangi mega krzywdy ;)

No i dziś ta kanapka z białym serem i powidłami mnie tak przebudziła uczuciowo... Ale na szczęście szybko i to minie :)

Ktosiu jak jestem miękka cieszy się ogromnie, ale szybko ta radość zmienia się w egocentryzm niekontrolowany, co nie jest zbyt miłe ;) Bo siada przed tv i sam się nad sobą zachwyca, o nic nie można go poprosić a wręcz on wymaga opieki niczym niemowlak z kolką... Potem muszę go naprowadzać na odpowiednie tory, co bywa bardzo uciążliwe ;)

Hmm... więc na  co dzień jestem silna, zdecydowana, wymagająca ;) I taki układ działa :D

Ale... kiedyś G dałam taki kubek ze zdjęciem... Mam ochotę Ktosiowi taki podobny sprawić do pracy, żeby miał mnie, Jakuba i Filipa do porannej kawy ;) Tylko jakoś do zaprojektowania tego kubka czasu nie mam, miał być na Dzień Ojca, ale nie zdążyłam... Masakra :)

27 czerwca 2008   Komentarze (2)
Ktosiu   inne  

na to czekam z utęsknieniem...

Zaczyna mnie stresować ten suwaczek :( Chyba dla równowagi wstawię sobie drugi :)

No bo teraz ja żyję połową lipca :) Tzn 18 go po 16ej wyruszamy na Południe :) Tak więc sobota, niedziela i poniedziałek na Podhalu :) A bliżej to na Orawie :(

Tzn mamy zamiar zapraszać rodzinę Ktosia na Chrzest, a że ślub tuż tuż  i żeby trochę zaoszczędzić to będziemy spać u Ktosiowej matki.

Tzn ona nic jeszcze o tym nie wie... A ja się zastanawiam czy się nie przełamać i nie zadzwonić i zapytać? Czy Osioła do tego zmusić?

Tak czy siak, namiary na jakąś kwaterę sobie znajdę, na w razie czego :)

Plan jest taki- jedziemy, tra ta ta, prosimy na  ślub, ja jestem MIŁA i zapominam o tym co było złe... Ona się cieszy, że w końcu ten ślub, że widzi wnuka, dwie krople wody z jej synusiem, a my z Ktosiem fru do Zakopanego na spacerek nocny... Rano cacunia, turufuru, na Słowację fru, potem obiadek w NT, wieczorem do Anki :) A w niedzielę reszta rodziny :] Poniedziałek może Rabka? Hmm... Ja do Szczawnicy bym chętnie pojechała, albo może Wadowice? Żywiec? Nie byłam jeszcze w tamtych stronach :)

26 czerwca 2008   Komentarze (9)
inne   pięknie jest  
< 1 2 ... 39 40 41 42 43 ... 70 71 >
Mama-i-ja | Blogi