na to czekam z utęsknieniem...
Zaczyna mnie stresować ten suwaczek :( Chyba dla równowagi wstawię sobie drugi :)
No bo teraz ja żyję połową lipca :) Tzn 18 go po 16ej wyruszamy na Południe :) Tak więc sobota, niedziela i poniedziałek na Podhalu :) A bliżej to na Orawie :(
Tzn mamy zamiar zapraszać rodzinę Ktosia na Chrzest, a że ślub tuż tuż i żeby trochę zaoszczędzić to będziemy spać u Ktosiowej matki.
Tzn ona nic jeszcze o tym nie wie... A ja się zastanawiam czy się nie przełamać i nie zadzwonić i zapytać? Czy Osioła do tego zmusić?
Tak czy siak, namiary na jakąś kwaterę sobie znajdę, na w razie czego :)
Plan jest taki- jedziemy, tra ta ta, prosimy na ślub, ja jestem MIŁA i zapominam o tym co było złe... Ona się cieszy, że w końcu ten ślub, że widzi wnuka, dwie krople wody z jej synusiem, a my z Ktosiem fru do Zakopanego na spacerek nocny... Rano cacunia, turufuru, na Słowację fru, potem obiadek w NT, wieczorem do Anki :) A w niedzielę reszta rodziny :] Poniedziałek może Rabka? Hmm... Ja do Szczawnicy bym chętnie pojechała, albo może Wadowice? Żywiec? Nie byłam jeszcze w tamtych stronach :)
Dla nich to tylko krowa i Kościół się liczy, no i po Kościele żeby rodzina zjadła obiad u niej, bo wtedy ludzie będą gadać, że dobra teściowa ;)
Rodzina Ktosia- ta dalsza to się dowiedzieli o Jakubie z naszej klasy :D
Dodaj komentarz