• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wzloty i upadki

mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot

Kategorie postów

  • dzieci (197)
  • fotografie (126)
  • inne (284)
  • Ktosiu (155)
  • mniam mniam (15)
  • narzekanie (70)
  • pięknie jest (85)
  • plotkuję (5)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • patrzę i tęsknię
    • nt
    • orawa...
    • piękne okolice
    • Podhale
    • tatry
  • przydatne
    • ALLEGRO
    • biedronka
    • blogi
    • dodatki
    • fotosik
    • miasto
    • pani domu
    • Rośliny
    • simplus
    • wypieki
  • xyz
    • ani-mru-mru
    • babi bu
    • chata magoda
    • cukierniczka
    • FROTKA
    • nie po kolei
    • Nikolka
    • odchudzam sie
    • pudelek
    • Pysznie na kruchym spodzie
    • rozmawiamy
    • skafandra
    • soso
    • wadera
  • zawsze
    • abaju
    • arrow
    • balderdash
    • calaja
    • carnation
    • ciemna nocka i Lilaczek :)
    • ciernista
    • cisza
    • crazy
    • cyniczna
    • Diamencik z Elą
    • gosik22
    • iwcia
    • just a rebel
    • Kamila
    • MagicSunny
    • Malena
    • martynia
    • MGiH
    • modrzak
    • o Grzesiu i Jagódce
    • o-t-e
    • pranie
    • rybniczanka
    • serducho
    • She
    • WU
    • wżsm
    • yoasia
    • ziutki

Kategoria

Inne, strona 17


< 1 2 ... 16 17 18 19 20 ... 70 71 >

kicham i dycham

Rozchorowałam się... Na szczęście dzieciaki jeszcze nie złapały.

Dziś mam kilka spraw do załatwienia- niestety z głosem jak zza grobu, ale zostawię dzieciaki u rodziców i powłóczę się po sklepach- Muszę kupic długie świece... w sobotę w końcu będziemy gościć Księdza po Kolędzie :)

Aa... Odstawiłam hormonki i zaczynam kurację odchudzającą.... w czerwcu mamy 2 x chrzciny a w lipcu wesele... Trzeba jakoś wyglądać... Tym bardziej, że prawdopodobnie będzie mój mąż miał spotkanie klasowe - 20 rocznica matury :) i będzie to impreza w parach ( mi się takie pojedyńcze spotkanka szykują- ale to ina dekada ;) )

27 stycznia 2009   Komentarze (3)
inne  

ferie

W sobotę miałam doła bo mnie mąż wkurwił i mimo tego, że przepraszał i to dość dość to ja nie miałam siły wstać z wyrka... Leżałam cały dzień i jedynie poszłam z Filipem na hamburgery. Obydwoje lubimy śmieciowe jedzenie- od czasu do czasu oczywiście- a że mąż ugotował jedynie rosół to jakoś tak burczało w brzuszku- brakowało czegoś... Ale knajpa do dupy, bułki suche, twarde... Never ever... Następnym razem wsiądziemy w poąciąg i MacDonalds ;)

Tak- te leżenie w łóżku jakieś depresyjne było, ale po nocy jakoś po woli odepchnęłam ten marazm...

Jednak przez tą moją niemoc nie pojechaliśmy na zakupy do Radomia.... Moi rodzice mają za tydzień 30 rocznicę ślubu... Chciałam jakiś prezent kupić. Tym bardziej, że teraz i dzień dziadka i babci dochodzi, więc na porawdę poświąteczne wyprzedaże by były fajnym sposobem na złowienie jakiś prezentów :) Szlag/

Niania pojechała na ferie na dwa tygodnie. Anka pojechała też... Więc jak teraz nie jestem uwiązana szkołą i mogłabym polatać tam i siam... To one pojechały. Ja rozumiem, ale jakoś takoś wcześniej o tym nie pomyślałam i ferie postrzegałam jako nadrabianie towarzyskich zaległości... Niestety.

Ale siedzieć w domu nie mam z chłopakami zamiaru. Zaraz się zbieramy i idziemy na masaż. Potem wpadnę do matki, a po południu może zaproszę kuzynkę, a jak nie to wezmę zaległy prezent dla swojej chrześnicy i przez całe miasto pójdziemy w odwiedziny.

A i Filipowi mam uszyć strój z bajki Kod Lioko... Mam czarna podszewkę, wykroję i może coś się uda- od tygodnia prosi mnie o ten strój...

 

19 stycznia 2009   Komentarze (2)
dzieci   inne  

codzienność

Jakub dycha aż grzmi, przed świętami brał antybiotyk, i chyba to pozostałości po tamtej chorobie... Bo było tylko przez moment lepiej, a tak to ciągle w nocy chrapie jak stary i nie ma apetytu. Gorączki brak. Uśmiechnięty, wesoły... Hmm... Jutro chyba się z nim przejdę do naszej pediatry. Zasugeruję, że może by przepisała masaże... W końcu musi odksztusić tą zaległą maź bo się jakies zapalenie oskrzeli z tego wykluje... Szlag.

Ale mamy ferie od poniedziałku to mogłabym z nim na rehabilitację poganiać. Tam są miłe panie, może ta moja wiercipięta by wytrzymała 20 minut "borowania" po plecach z głową w dół??? Hmm... Ciężko to widzę...

W Krakowie zima na całego, mąż mi chyba znów zjedzie... ciężkie czasy finansowo się zapowiadają. Ale wiem, że inwestorowi zależy na czasie- może coś jeszcze wykombinują, na razie 8 piętro przykrywają płachtami i ogrzewają gazowo, ale na zalewanie stropów przy mrozie  15 stopniowym w nocy nie ma mowy. Została tylko mojego męża ekipa, niwelatorem dziś sobie ściany ustawia, ale zrobią te ściany, zalać nie dadzą i koniec roboty- tym bardziej że stropu kolejnego nie da się robić... Być może jutro już zjedzie.

Nerwowo czekamy na jakąś lepszą pogodę- mniej zimową oczywiście. Takie życie żony budowlańca. Ale za 3 miesiące WIOSNA??? Tik tak tik tak... Niech ten czas szybciej płynie. 

Zaraz biegnę po Filipa do szkoły. Dziś wywiadówka, ale Eks ma mnie wyręczyć. Troszkę się boję, żeby obciachu Filipowi nie przyniósł, ale kurcze... jest ojcem... niech mnie czasem troszkę odciąży, nie?

Tym bardziej, że uszyłam jedną część zasłon do dużego pokoju i została mi druga część... Dopiero się uczę, więc takie szycie zajmuje mi tyyyyle czasu.... i choć dziś już środa to ja nawet nie zaczęłam. A w sobotę być może bedziemy mieli gości i fajnie by było, żeby już zasłony wisiały tak jak trzeba :)

14 stycznia 2009   Komentarze (5)
dzieci   Ktosiu   inne  

popudka

Przed świętami mąż zawiózł mnie na zakupy do Radomia... Miałam ze sobą tylko Filipa i dość dużo czasu na łażenie po markecie i innych ;) No i z radości wyrwania się z domu, kupiłam kawę 500 g za 40 zł :) Mąż stwierdził, że ogłupiałam, ale jak ją zaparzyliśmy to stwierdziliśmy, że WARTO...

Co mnie dzisiaj obudziło o 2 w nocy??? Kurwa! Młynek do kawy! Bo mój mąż nie mógł sobie zrobić Jacobsa co w puszce był ino tę wyżej wymieniona kawę...

Pojechał o 3, do 4 nie mogłam zasnąć (wkurw na egoizm ciołka i byłam wystraszona bo on ten młynek wsadził nam pod kołdrę żeby dzieci nie obudzić), wtedy Jakub zaczął płakać, zasnął o 5ej, ja też już zmęczona padłam... o 6:30 Filip chciał bajkę, o 7 śniadanie i tyle se pospałam ;)

Nie mam za dobrego humoru...

Chyba zaczął mi się znów okres wytykania wad Osiołowi...  Chyba sielanka się nam znudziła :/

12 stycznia 2009   Komentarze (5)
Ktosiu   inne  
< 1 2 ... 16 17 18 19 20 ... 70 71 >
Mama-i-ja | Blogi