kicham i dycham
Rozchorowałam się... Na szczęście dzieciaki jeszcze nie złapały.
Dziś mam kilka spraw do załatwienia- niestety z głosem jak zza grobu, ale zostawię dzieciaki u rodziców i powłóczę się po sklepach- Muszę kupic długie świece... w sobotę w końcu będziemy gościć Księdza po Kolędzie :)
Aa... Odstawiłam hormonki i zaczynam kurację odchudzającą.... w czerwcu mamy 2 x chrzciny a w lipcu wesele... Trzeba jakoś wyglądać... Tym bardziej, że prawdopodobnie będzie mój mąż miał spotkanie klasowe - 20 rocznica matury :) i będzie to impreza w parach ( mi się takie pojedyńcze spotkanka szykują- ale to ina dekada ;) )
ps. hasło posłałam :)
trzymam kciuki za wytrwalosc i efekty:)
Dodaj komentarz